Doktor prekursor

Pani premier uznała za stosowne dać nekrolog Janowi Kulczykowi. Jak wiadomo, pan Jan Kulczyk stworzył fundamenty swojego majątku na kontraktach z państwem. Kupował firmy państwowe jako przyzwoitka, wspólnie z inwestorem zagranicznym, a potem odsprzedawał swoje udziały. Browary kupił jako inwestor polski, ale też sprzedał zagranicznemu. Umiejętność składania takich transakcji miał wybitną.

Aktualizacja: 01.08.2015 19:45 Publikacja: 01.08.2015 19:34

Piotr Aleksandrowicz

Piotr Aleksandrowicz

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Jeden z biografów twierdził, że „złośliwie" nazywano go jednym z oligarchów. Dlaczego „złośliwie"? Jeśli oligarchowie to członkowie niewielkiej grupy wywodzącej się często z elit majątkowych i sprawujących niedemokratycznie władzę w państwie, to Kulczyk przez kilka lat takiej definicji odpowiada. Z jego kontaktami z kolejnymi ekipami rządowymi, zatrudnianiem ministrów i stawianiem do raportu najwyższych przedstawicieli władzy.

Ale jeśli tak, to nekrolog pani premier wydaje mi się dość dziwaczny.

Z kolei Leszek Balcerowicz napisał: „Jan Kulczyk był wielkim przedsiębiorcą, który osiągał sukcesy zarówno w Polsce, jak i za granicą. Finansował też bez ostentacji wiele społecznych inicjatyw. W Polsce był atakowany, zwłaszcza przez antyliberalne kręgi, w proporcji do swoich osiągnięć. Nie da się napisać rzetelnej historii przemian po 1989 roku bez uwzględnienia roli Jana Kulczyka".

No fakt, pewnie się nie da napisać. Ale myślę, że uprawnione jest kwestionowanie jego osiągnięć także z pozycji wolnorynkowych. Jeżeli mówić o kapitalizmie kolesiów, to Kulczyk odpowiada temu określeniu.

Z kolei prof. Witold Orłowski z programie radiowym mówił tak : „To był wielki przedsiębiorca działający w czasach transformacji. Jedną z jego umiejętności było szukanie styku między państwem, polityką a gospodarką. To była jedna z tajemnic jego sukcesu. Oczywiście część jego transakcji była kontrowersyjna. Był krytykowany. Gdy ktoś robi wielkie rzeczy, to jednym to się podoba, a innym nie". Nie wiem, jakie to były „wielkie rzeczy", czy chodzi o próbę usunięcia szefa Orlenu za pomocą sił bezpieczeństwa? Czy też o spotkania z premierem i prezydentem Polski oraz ze szpiegiem rosyjskim Ałganowem w sprawie prywatyzacji Lotosu? Bo samo stworzenie wielkiego majątku dzięki „umiejętności szukania styku" świadczy jedynie o zdolności do tworzenia i wykorzystywania szans. W biznesie rzecz niezwykle ważna, ale tej metody „wielką" bym nie nazwał.

Wreszcie Kulczyk sam o sobie powiedział (cytat za GW), że „każdy młody kapitalizm jest drapieżny. Polska nie jest żadnym wyjątkiem pod tym względem. Proszę prześledzić historię Stanów Zjednoczonych - w porównaniu z pionierami biznesu zza oceanu jesteśmy barankami". Czyż nie jest to bardziej elegancka obrona metod działania niż stwierdzenie, że pierwszy milion trzeba ukraść?

Ale tak naprawdę zrobił wrażenie na mnie inny nekrolog, w którym nazwano Jana Kulczyka „prekursorem wolnej gospodarki i wolnej Polski". Jak wiadomo prekursor to pionier, ktoś wyprzedzający epokę. Otóż nie, na szczęście Jan Kulczyk nie okazał się prekursorem wolnej Polski. Gdyby tak było, żylibyśmy w kraju rozdrapywanym przez oligarchów. Takim jak Ukraina albo Rosja. Do miana prekursorów wolnej gospodarki uprawnieni są Florek z Fakro, Pawiński z Maspeksu, Rojek z Atlasa, Olszewscy z Solarisu, Klicki z Kolportera, Żaboklicki z Pesy, bracia Krzanowscy z Nowego Stylu. I setki, tysiące innych przedsiębiorców z lat 80.i 90. Ale nie pan Jan Kulczyk.

Jeden z biografów twierdził, że „złośliwie" nazywano go jednym z oligarchów. Dlaczego „złośliwie"? Jeśli oligarchowie to członkowie niewielkiej grupy wywodzącej się często z elit majątkowych i sprawujących niedemokratycznie władzę w państwie, to Kulczyk przez kilka lat takiej definicji odpowiada. Z jego kontaktami z kolejnymi ekipami rządowymi, zatrudnianiem ministrów i stawianiem do raportu najwyższych przedstawicieli władzy.

Ale jeśli tak, to nekrolog pani premier wydaje mi się dość dziwaczny.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację