Hipoteczne listy zastawne to dłużne papiery wartościowe, emitowane przez specjalistyczne banki. W dużym skrócie: w oparciu o portfele kredytów hipotecznych banki przygotowują listy, które następnie obejmują inwestorzy, głównie wielkie instytucje finansowe i banki centralne, w mniejszym stopniu inwestorzy detaliczni. W ten sposób banki pozyskują pieniądze na kolejne kredyty na domy i mieszkania.
Listy są zabezpieczone podwójnie, bo na nieruchomościach i na bilansach banków hipotecznych. Dlatego dla inwestorów stanowią niezwykle bezpieczną klasę aktywów. Ich oprocentowanie kształtuje się zazwyczaj nieco powyżej stopy referencyjnej. Chętnych do objęcia listów jest zwykle więcej, niż wynosi podaż, ponieważ to idealne instrumenty chroniące przed inflacją i ryzykiem.
107 emitentów w Europie i pięć banków w Polsce
Na świecie rynek listów zastawnych jest bardzo rozwinięty, szczególnie w Europie, gdzie na koniec 2024 r. było aktywnych 107 emitentów, a wartość nominalna ich listów przekroczyła 150 mld euro. Dla porównania: w Polsce działa pięć banków hipotecznych, a wartość nominalna ich listów zastawnych w złotych według stanu na koniec 2024 roku wynosiła 17,1 mld zł (w przeliczeniu ok. 4,1 mld euro). Porównując te wartości mam wrażenie, że nasza gospodarka nie wykorzystuje w pełni tej możliwości długoterminowego finansowania i wspierania budownictwa mieszkaniowego.
Czytaj więcej
Regulacje podatkowe dotyczące listów zastawnych mogłyby obniżyć ceny kredytów mieszkaniowych – oc...
Co zdecyduje minister finansów?
Na początku lipca 2025 r. eksperci Europejskiego Kongresu Finansowego przekazali swoje rekomendacje ministrowi finansów, który ma decydujący głos co do kształtu rynku listów zastawnych. Celem tych rekomendacji jest pobudzenie rynku listów zastawnych i zachęcenie polskich inwestorów do obejmowania tych papierów. Obecnie minister Andrzej Domański i podlegli mu urzędnicy analizują te propozycje wspólnie z przedstawicielami Komisji Deregulacyjnej (tzw. komisji Brzoski). Jestem jednym z autorów rekomendacji i dlatego chciałbym zaakcentować pewne sprawy związane z listami. Większość z nich ma charakter legislacyjny i nie wiąże się z żadnymi negatywnymi skutkami dla budżetu państwa. Ponieważ propozycje zmian pobudzą budownictwo, a więc pośrednio całą gospodarkę, szczerze kibicuję ministrowi Domańskiemu.