Pomagamy zostać przedsiębiorcą

Choć jesteśmy otoczeni technologią, to tak naprawdę kontakty między ludźmi są niesamowicie ważne – mówi Ernestowi Bodziuchowi, Doug DeVos, współwłaściciel firmy Amway.

Publikacja: 02.11.2015 21:00

Doug DeVos

Doug DeVos

Foto: materiały prasowe

Rz: Od pięciu lat funkcjonuje wasze centrum usług w Krakowie. Po tym czasie możecie już ocenić decyzję o jego uruchomieniu?

To była bardzo przemyślana decyzja. Wiedzieliśmy, że chcemy scentralizować wiele funkcji, chcieliśmy działać bardzo skutecznie, bardzo wydajnie i musieliśmy znaleźć odpowiednią lokalizację. Przeanalizowaliśmy wiele czynników, takich jak otoczenie czy infrastruktura. Najważniejsi byli jednak ludzie. Szukaliśmy miejsca z bardzo dobrym systemem edukacji, dobrymi strukturami, miejsca, gdzie ludzie wiedzieliby, że mogą z nami zrobić karierę. Wszystko więc sprowadza się do zasobów ludzkich. W naszym centrum pracuje 300 osób. Mówią w ponad 40 językach!

Polska na tle UE bije rekordy w poziomie osób samozatrudnionych. To chyba idealne miejsce dla działalności takiej firmy jak wasza. Przyczyną tego jest jednak obowiązujące u nas prawo pracy. Pytanie więc, czy przedsiębiorcą trzeba się urodzić czy można się tego nauczyć?

Od lat przygotowujemy globalny raport Amway na temat przedsiębiorczości. Wynika z niego, że niektórzy wierzą, że przedsiębiorcą trzeba się urodzić. Inni, że można się tego nauczyć, i tak budują swoje kariery. My mamy pewność, że przedsiębiorcą można zostać. Nie trzeba się z tym rodzić. Można do tego dojść. Jeśli ktoś chce mieć własny biznes i z nami współpracować, musi rozwijać pewne konkretne talenty. My im w tym pomagamy. Organizujemy szkolenia, pokazujemy osoby, które daleko zaszły, dajemy przykłady przywództwa.

To może być podpowiedź dla tych, którzy chcą wystartować z własną firmą. Co z pana punktu widzenia, przedsiębiorcy globalnego, jest na początku najważniejsze? Niskie podatki, stałe prawo i jego przewidywalność czy może jeszcze inne rozwiązania ułatwiające prowadzenie firmy?

Co sprzyja przedsiębiorczości? Oczywiście niskie podatki oraz dobre środowisko, stabilne prawo również. Jednak z mojego punktu widzenia, bez względu na rodzaj działalności, najważniejszy jest produkt. Jeśli chcemy być przedsiębiorcą, musimy zaoferować coś unikatowego. U nas zaczęło się od ekologicznych środków czystości, czyli czegoś, czego wówczas na rynku nie było. Od lat stawiamy na badania i rozwój, a na rynek wprowadzamy tylko to, co ma szanse stać się unikatowe. To pomaga działać tym, którzy z nami współpracują. Dzięki temu oni, jako przedsiębiorcy, mogą się rozwijać.

Może mało kto o tym wie, ale dajecie swoim klientom możliwość zwrotu towaru w dowolnej fazie jego używania. Nikt tego nie robi. Albo więc jesteście szaleni, albo bardzo pewni swoich produktów.

Jest to nasz sposób wyrażania tego, że jesteśmy odpowiedzialni za produkty. Transakcje są przeprowadzane między ludźmi, którzy często się znają, czasami sprzedają produkty swoim przyjaciołom, a przyjacielowi nie można sprzedać byle czego. W ten sposób mówimy naszym przedsiębiorcom, że rzeczywiście stoimy za nimi, że jeżeli ktoś przyniesie jakiś produkt, to my oczywiście go przyjmiemy z powrotem. Wierzymy, że robimy rzeczywiście dobre produkty, ale również wspieramy nasze siły sprzedażowe, chcemy je utwierdzić w przekonaniu, że jeżeli klient nie jest zadowolony, to my te produkty bierzemy z powrotem.

Jesteście obecni w stu krajach na świecie. Jak z tej perspektywy postrzega pan Polskę?

Niestety, niezbyt często bywam w Polsce, jednak jeżeli jesteśmy w stu krajach, to trudno tak naprawdę każdy kraj regularnie odwiedzać, ale moje wrażenie jest bardzo pozytywne. Spotykam przecież Polaków na wielu naszych imprezach organizowanych w całej Europie. To jest moja druga wizyta w Polsce w ciągu dwóch lat. Byłem tutaj także na otwarciu rynku Amway Polska, kiedy zaczynaliśmy. Wierzę, że Polska ma ogromny potencjał jako kraj, a przez to ma też potencjał dla naszego biznesu.

Jednak w Polsce swego czasu firma budziła spore emocje. W innych krajach też się to zdarza? Z czego to wynika?

Oczywiście trudno było zgadnąć, co było powodem tych wszystkich emocji. Myślę, że jest to związane z entuzjazmem i wytyczaniem sobie celów przez naszych przedsiębiorców, dążeniem do ich realizacji i okazywaniem radości po osiągnięciu sukcesu. Dziś współpracuje z nami około 30 tysięcy Polaków. To ogromna liczba. Przytoczę takie porównanie. Gdy szykujemy się do jakiegoś wydarzenia sportowego, to też widzimy entuzjazm. Jeśli chcemy coś osiągnąć, jeśli widzimy cel i jesteśmy zdeterminowani, by osiągnąć sukces, to też jest entuzjazm. Oczywiście trzeba umieć przełożyć to na działanie. My pomagamy ludziom stawiać sobie cele, a potem wykorzystać ten entuzjazm by je osiągnąć.

Na co dzień mieszka pan w Stanach Zjednoczonych, którą zatem stroną Europy jest dla pana Polska? Wschodnią, zachodnią? Czy zmieniło się to w ostatnich latach, odkąd jesteśmy w Unii?

Dla mnie Polska to po prostu Polska. Nie staram się gdzieś Polski zaszufladkować. Polska znajduje się w Europie i w ten sposób na nią patrzymy. Jeśli chodzi o zarządzanie, to my czasami tworzymy pewne klastry między krajami. To może być Holandia, Belgia albo Hiszpania i Portugalia. W ten sposób to grupujemy. Jednak ja zawsze indywidualnie patrzę na każdy kraj. A kiedy tworzymy nasze raporty, dzielimy wszystko na regiony, m.in. na Europę, Ameryki i Azję.

Wiemy, że w Polsce pracuje dla Was prawie 30 tysięcy ludzi. A ile na całym świecie?

To są indywidualni przedsiębiorcy, więc tak naprawdę oni nie pracują dla nas, ale dla siebie. Mają roczne umowy, które same wygasają. Jeśli chcą pracować dalej, muszą je regularnie przedłużać. W skali globalnej to mogą być jakieś 3 miliony ludzi. Większość z nich prowadzi biznes na bardzo średnim poziomie. Zawsze jednak jest to jakiś dodatkowy dochód, np. 200 euro na miesiąc. Ale wszyscy ci ludzie to robią i wiedzą, że jeżeli tylko będą chcieli, mogą zrobić coś więcej. A więc każdego roku odnawiają swoje umowy, pozostają aktywni, biorą udział w szkoleniach, chcą cały czas rozwijać wiedzę na temat tych produktów, są wobec nas lojalni. Często jednak jest to dla nich drugie, dodatkowe zajęcie obok pracy na etat.

Skoro rozmawiamy o pieniądzach... Wiemy, bo upubliczniacie to, jakie są przychody firmy. Czy tajną informacją jest jednak ile globalnie Amway jest wart? Nigdzie jej nie mogłem znaleźć.

To jest prywatna spółka, więc takie informacje nie muszą być publikowane i nie robimy tego.

Wracając do raportów dotyczących przedsiębiorczości. Po co je robicie?

Chcemy sprawdzić, co sądzą ludzie o prowadzeniu własnego biznesu, jakie jest otoczenie, w którym działają, czy są jakieś obawy, które powstrzymują ich przed prowadzeniem własnego interesu. Zastanawiamy się, jak działają systemy edukacyjne. Chcemy pozyskać więcej informacji. Oczywiście wiele jest organizacji, które mogą skorzystać z tej wiedzy, jak ludzie postrzegają prowadzenie własnego biznesu. To jest nasze życie, to jest nasz biznes. A więc chcieliśmy nawiązać partnerstwo z tymi organizacjami, z uniwersytetami, dzielić się tą wiedzą i zrozumieć to zjawisko.

Co wynika z tych raportów?

Te raporty pokazują, że nastawienie do prowadzenia własnego biznesu jest bardzo pozytywne. W niektórych państwach w Europie, np. w Polsce, wskaźnik ten sięga nawet 76 proc. W innych jest to tylko nieco ponad 50 proc. Jest to związane z różnego rodzaju ograniczeniami. Albo nie mamy pieniędzy na start, albo dostępu do interesujących produktów, albo po prostu nie ma nikogo, kto mógłby nam pomóc w rozkręceniu biznesu. I na takiej sytuacji my w pewnym stopniu korzystamy. Dajemy wsparcie na początek, prowadzimy szkolenia czy zapewniamy mentorów. Ale taką wiedzą należy się dzielić. Okazuje się, bowiem, że dla zakładających biznes ważne jest wsparcie. Chodzi o infrastrukturę czy właściwą edukację i to bez względu na to, czy ktoś chce działać w branży sprzedaży bezpośredniej czy w jakimkolwiek innym biznesie.

Czy państwo zatem powinno wziąć ten obowiązek na siebie i wspierać nowych przedsiębiorców, np. gwarantując niskie czy nawet zerowe podatki przez rok, dwa czy trzy?

Nie chcę mówić polskim władzom, co powinny robić. Ja na bazie tych raportów tłumaczę, że te elementy dla młodych przedsiębiorców są ważne. Informujemy decydentów, a oni niech działają. Jeśli koszty rozpoczęcia biznesu są wysokie, to prawdopodobnie wielu ludzi boi się zacząć. To później wpływa też na możliwość osiągnięcia sukcesu.

To jeszcze jedno pytanie o globalne spojrzenie na przedsiębiorczość. Jak dziś po światowym kryzysie prowadzi się biznes? Coś się zmieniło?

Rynek zmienia się dziś bardzo szybko, a działalność globalna staje się w niektórych aspektach bardziej złożona i skomplikowana. Otoczenie biznesowe i prawne różni się w zależności od kraju, od rynku. Oczywiście pojawiają się górki i dołki ekonomiczne. Generalnie jednak różnego rodzaju wyzwań jest coraz więcej. Dziś bardzo ważna jest technologia, która bardzo szybko się rozwija. Ona nie zna granic i dlatego może nam pomagać w prowadzeniu biznesu.

Dlatego zaczęliście do sprzedaży wykorzystywać internet? Jeszcze do niedawna byłoby to nie do pomyślenia.

Popatrzmy na smartfony. Moc tych urządzeń jest niesamowita. Każdy, kto prowadzi biznes, powinien je wykorzystywać. Nam pomogło obniżyć koszty działalności. Nasi przedsiębiorcy mają szybszy dostęp do informacji. Nie musimy chociażby zamawiać i drukować broszur produktowych. Zresztą one są już przestarzałe. Dziś wystarczy, wykorzystując chociażby wspomnianego smartfona, wejść na stronę internetową i wszystkiego się dowiedzieć. Staramy się więc zmaksymalizować wykorzystanie tego typu urządzeń. Więcej, musimy to robić, bo następna generacja, młodzi ludzie nie wyobrażają sobie życia bez nich. Ja korzystam ze smartfona, moje dzieci z nim żyją.

Działacie w sektorze sprzedaży bezpośredniej i jeśli patrzeć historycznie, to chyba od tego zaczęła się na świecie przedsiębiorczość. Przecież kiedyś biznes polegał właśnie na wymianie towaru za towar. Czy dziś najprostsza z form biznesu wymyślona przez człowieka nadal jest najskuteczniejsza?

Dobrze wiemy, jak ważne są osobiste rekomendacje. Przecież często mówimy znajomym: musisz iść do kina, przeczytać tę książkę albo spróbować tego kosmetyku. Uważamy, że sprzedaż bezpośrednia jest ważną częścią rynku. Oczywiście jest to coś tradycyjnego i historycznego, ale cały czas ma znaczenie, nawet dzisiaj. Choć jesteśmy otoczeni technologią, to tak naprawdę kontakty między ludźmi są niesamowicie ważne. Wracając zatem do pierwszego pytania – dlaczego wybraliśmy Kraków? Właśnie ze względu na ludzi. Ci są dla nas niezwykle ważni, a nasza branża jest tu dobrze pozycjonowana. Przez ostatnie trzy lata, 2011–2014, urośliśmy o 6,5 proc. Zresztą notowaliśmy wzrost we wszystkich regionach świata, dlatego wierzymy, że mamy przed sobą dobrą przyszłość.

CV

Doug DeVos (ur. w 1964 r.) jest najmłodszym synem współzałożyciela Amway Richa DeVos. Od 2002 r. jest prezesem firmy, wcześniej odpowiadał za operacje Amwaya m.in. w Europie oraz krajach Azji i Pacyfiku.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację