Witold M. Orłowski: Po co są te wybory?

Tyle razy pisałem o korzyściach z Unii… to może dla zachowania równowagi coś o straszliwych zagrożeniach?

Publikacja: 06.06.2024 04:30

Spot wyświetlany na ekranie w centrum Warszawy

Spot wyświetlany na ekranie w centrum Warszawy

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Widmo krąży po Europie, widmo wszechwładnego unijnego superpaństwa, które każe nam jeść robaki, mówić tylko po niemiecku, złomować stare samochody, używać euro i męczyć się z nakrętkami od butelek. O brukselskiej okupacji nie wspominając.

Sprawa Zielonego Ładu tak bardzo rozgrzała kampanię wyborczą, że prezes PiS uznał wyjazd do Brukseli w celu wsparcia europejskich rolników za ważniejszy od spotkań w kraju. Unijne zagrożenia zdominowały również internet: zobaczyliśmy w nim mrożące krew w żyłach filmiki pokazujące, jak groźne dla zdrowia i życia obywateli są niedające się oderwać od butelek nakrętki. Teoretycznie polityk nie powinien raczej chwalić się tym, że skaleczył nos, nie umiejąc sobie poradzić z nakrętką od butelki, ale nie dajmy się omamić brukselskiej propagandzie. W końcu prezydent George Bush junior też o mały włos nie wyprawił się na tamten świat, kiedy zakrztusił się precelkiem podczas oglądania meczu.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Król jest nagi. Przynajmniej ten zbrojeniowy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Dlaczego znika hejt na elektryki
Opinie Ekonomiczne
Agata Rozszczypała: O ile więcej od kobiet zarabiają mężczyźni
Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Rodeo po rosyjsku, czyli jak ujeździć Amerykę
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Nie tylko meble. Polska gospodarka wpada w pułapkę