Krzysztof A. Kowalczyk: Wyjście z UE zabiłoby polską gospodarkę

Więcej niż co piąte miejsce pracy w Polsce zależy od eksportu do krajów unijnych. Wbrew wierze części elektoratu PiS i Konfederacji nie mielibyśmy wcale lepiej, będąc poza Unią Europejską. Co wyjście z UE oznaczałoby dla polskiego rolnictwa i przemysłu?

Publikacja: 23.02.2024 03:00

Krzysztof A. Kowalczyk: Wyjście z UE zabiłoby polską gospodarkę

Foto: Adobe Stock

Przerażające – taki obraz stanu umysłów elektoratu prawicy przynoszą najnowsze badania pokazujące, że 51 proc. wyborców rządzącego do niedawna Prawa i Sprawiedliwości oraz 49 proc. Konfederacji uważa, iż Polska lepiej radziłaby sobie, gdyby nie była członkiem Unii Europejskiej.

Ukraińcy walczą, by być w Unii, polska prawica tworzy warunki dla polexitu

Obraz to przerażający z dwóch powodów. Po pierwsze, badania pojawiły się dwa lata po ataku Rosji na Ukrainę. Ukraińcy płacą właśnie daninę krwi za wyrwanie się z „ruskiego miru” i wybór drogi ku Unii Europejskiej. To cena dramatycznie wysoka, której my, wstępując 20 lat temu do UE, dzięki Bogu, płacić nie musieliśmy.

Czytaj więcej

Ukraina bliżej Unii Europejskiej. Jest stanowisko Komisji Europejskiej

I może dlatego elektorat PiS i Konfederacji jest tak podatny na antyunijną, a w gruncie rzeczy antyzachodnią propagandę liderów tych dwóch ugrupowań. Jeśli także Kreml, wpływając na internet i media społecznościowe, przyłożył rękę do takiego stanu nastrojów, może uznać to za swój sukces w wojnie hybrydowej z Zachodem.

Wyniki badania są przerażające także z innego powodu: pokazują, że po dwóch dekadach w UE pokaźna część polskiego społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia, jak bardzo nasza gospodarka zrosła się z europejską i że pomyślność oraz miejsca pracy milionów Polaków zależą od obecności w UE.

Co wyjście z Unii oznaczałoby dla polskiej wsi?

Gdybyśmy niespodziewanie postanowili popełnić zbiorowe samobójstwo polityczne i gospodarcze i wzorem Brytyjczyków, którzy długo jeszcze będą płacili wysoką cenę za brexit, opuścili Unię, nie będzie pieniędzy z Brukseli na metro w Warszawie, tramwaje w Olsztynie czy linie kolejowe. Nie tylko nie byłoby już unijnych dotacji do traktorów, które tak masowo farmerzy właśnie wyprowadzili na antyunijne protesty, zabrakłoby pieniędzy na w 95 proc. pochodzące z UE płatności bezpośrednie dla rolnictwa. A na granicy z Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą pojawiłaby się bariera celna chroniąca rynek unijny przed 73 proc. polskiego eksportu żywności.

Jesteśmy dziś największym w Europie producentem drobiu, jabłek czy pieczarek, liczącym się – mleka i produktów mlecznych. Produkujemy więc znacznie więcej, niż jesteśmy sami w stanie spożyć. Rynki poza UE nie wchłonęłyby nadwyżki, więc wyjście z Unii oznaczałoby gigantyczne załamanie w przemyśle spożywczym i w efekcie prawdziwy dramat polskiej wsi. Ale nie tylko tam.

Czytaj więcej

Mocny skok eksportu żywności

Jak polexit wpłynąłby na polski przemysł?

W 2023 r. aż trzy czwarte całego polskiego eksportu trafiało do Unii Europejskiej, a do strefy euro, twardego jądra UE, niemal 60 proc. Z wyrobów polskiego przemysłu to choćby AGD (jesteśmy nr 1 w Unii: produkujemy 60 proc. europejskich pralek i suszarek oraz 40 proc. kuchni), komponenty samochodowe (jesteśmy jednym z największych producentów w Europie), meble (nr 1 w Europie), okna (również nr 1 w UE).

Z badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że ponad 3,3 mln miejsc pracy w Polsce istnieje dzięki popytowy państw UE na towary i usługi z polskim wkładem wartości dodanej (dla porównania, w sektorze przedsiębiorstw pracuje 6,5 mln, a w całej gospodarce narodowej 15 mln). A gdyby nie wejście do Unii 20 lat temu, nasz produkt krajowy brutto byłby niemal o jedną trzecią niższy.

Czytaj więcej

Polski PKB jest wyższy o 31 proc. dzięki członkostwu w Unii Europejskiej

Brutalna prawda: im dalej od Brukseli, tym bliżej Moskwy

Szkoda, że to nie dociera do części wyborców PiS i Konfederacji, którzy nawet nie wiedzą, że pomyślność ich rodzin zależy od owej „znienawidzonej Unii”, i wydaje im się, że mocarstwowa Polska świetnie sobie poradzi jako wolny elektron na skrzyżowaniu Wschodu i Zachodu. Pewnie też nie wiedzą, że z naszej stolicy jest dokładnie taka sama odległość do Brukseli jak do Moskwy. Słowem, żyjemy w takim miejscu, ale im dalej do Unii, tym bliżej Rosji. Zarówno geograficznie, jak i politycznie oraz gospodarczo.

Przerażające – taki obraz stanu umysłów elektoratu prawicy przynoszą najnowsze badania pokazujące, że 51 proc. wyborców rządzącego do niedawna Prawa i Sprawiedliwości oraz 49 proc. Konfederacji uważa, iż Polska lepiej radziłaby sobie, gdyby nie była członkiem Unii Europejskiej.

Ukraińcy walczą, by być w Unii, polska prawica tworzy warunki dla polexitu

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?