Misie to pieszczotliwa nazwa sektora MŚP – małych i średnich przedsiębiorstw. Ich liczba ostatnio maleje. Rośnie za to liczba mikrofirm. Nazwijmy je mikromisie. I to wzbudza niepokój niektórych analityków, którzy do tego typu „prywaciarzy” podchodzą jak elity PO do wyborców PiS – z lepiej lub gorzej ukrywaną wyższością.
Mikromisiów jest ponoć za dużo i są mało efektywne. Ma to wynikać z porównania ich udziału w PKB i zatrudnieniu. Duże firmy wytwarzają prawie tyle samo PKB przy znacznie mniejszym zatrudnieniu. W związku z tym, że mikromisie zatrudniają dużo pracowników, świadczy to źle o gospodarce. Bo jakby ci pracownicy zatrudnili się w dużych firmach, to tam byliby dużo bardziej wydajni – z korzyścią dla gospodarki.