Paweł Rożyński: Człowiek towarem, dane złotem. Jak firmy zbierają o nas informacje

Polacy są coraz bardziej świadomi, że firmy na lewo i prawo zbierają o nich dane. I że mogą one wpaść w niepowołane ręce. Niestety, nie da się – jak mawiają Rosjanie – „i rubla zarobić, i cnoty zachować”.

Publikacja: 27.07.2023 03:00

Polacy są coraz bardziej świadomi, że firmy na lewo i prawo zbierają o nich dane

Polacy są coraz bardziej świadomi, że firmy na lewo i prawo zbierają o nich dane

Foto: Adobe Stock

Tak jak służby zbierają dane o obywatelach, by ich lepiej nadzorować i walczyć z przestępczością, tak firmy zbierają je, by dotrzeć z towarem lub usługą. Mówi się, że dane są złotem XXI wieku. Kto je ma, nie tylko kontroluje rynek, ale często w ogóle może na rynku działać. Taka informacja ma swoją konkretną cenę. Za nazwisko połączone z numerem telefonu, adresem czy wiekiem firmy płacą sobie od 50 do 80 groszy. W hurcie, np. sprzedaży całej bazy danych, może to być już tylko 10 groszy za rekord. To proste dane. Droższe są tzw. leady, czyli kontakty do osób, które już wykazały zainteresowanie danym produktem czy usługą. Mogą kosztować i ponad 100 zł. Jeszcze więcej mogą być warte dane lokalizacyjne. Mówimy oczywiście o legalnym handlu, a nie tym w darknecie.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Nie tylko meble. Polska gospodarka wpada w pułapkę
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem