Reklama
Rozwiń

Paweł Rożyński: Wzlot przed upadkiem

Tak jak z ataku zimy nie należy wysnuwać wniosku, że nadchodzi epoka lodowcowa, tak boom na węgiel nie świadczy o jego renesansie. Polskie kopalnie nie mają przyszłości.

Publikacja: 12.12.2022 21:00

Paweł Rożyński: Wzlot przed upadkiem

Paweł Rożyński: Wzlot przed upadkiem

Foto: Adobe Stock

Skokowy wzrost przychodów i rosnące inwestycje – górnictwo węgla kamiennego zdaje się przeżywać dawno niewidziany boom. Bumech, który kupił od Czechów dołującą kopalnię Silesia, złapał Pana Boga za nogi, co widać po ponad 20-krotnym wzroście kursu akcji raptem w rok. Do tego dodajmy obrazki ludzi stojących w kolejkach po węgiel na zimę. Kopalnie, które były bankrutami, nagle odetchnęły.

Ceny surowców energetycznych, w tym ropy, gazu i węgla, najpierw wywindował koniec pandemii i gwałtowny skok popytu z nim związany, potem zaś ograniczenie dostaw z Rosji po jej agresji na Ukrainę. W Europie koszt tony węgla wynosił nawet 400 dol. za tonę, podczas gdy w sierpniu 2020 r. było to tylko 50 dol.

Czytaj więcej

Paweł Rożyński: Wzlot przed upadkiem

Dla słabnących kopalń, latami borykających się z milionami ton niesprzedanego węgla na hałdach, kryzys energetyczny był darem niebios. Węgiel zniknął w okamgnieniu, a do kas zaczęła wartko płynąć życiodajna gotówka. Politycy Zjednoczonej Prawicy mogą teraz przywdziać szaty uzdrowicieli górnictwa. Wicepremier Jacek Sasin nie tak dawno przekonywał, że rząd je odbudowuje „po latach wygaszania” i to „zasługa rządów PiS, że w ogóle mamy jeszcze dziś wydobycie węgla”.

Czy naprawdę politycy w to wierzą? Wierzą w przyszłość węgla? Nie sądzę. Przecież widzą, jakie są tendencje na świecie, że od polityki klimatycznej nie ma ucieczki, że banki nie chcą dawać kredytów na inwestycje w kopalnie, a te w Polsce są głębokie (w efekcie koszt wydobycia jest wysoki), zdekapitalizowane i anachronicznie zarządzane. Zaniechania, także PiS, są zbyt wielkie. Wielką reformę rządu AWS-UW sprzed 20 lat szybko zarzucono.

Politycy mówią zatem to, co chce usłyszeć część elektoratu, zwłaszcza starszej daty, która za podstawę dobrze działającej gospodarki uważa kopalnie węgla i dymiące kominy fabryk. Niektórzy w sianiu węglowej dezinformacji nie mają jednak umiaru. Kilka dni temu Janusz Kowalski, główny gospodarczy ideolog Solidarnej Polski i wiceminister rolnictwa, zamieścił entuzjastyczny tweet: „Dobra zmiana zaczyna się w Wielkiej Brytanii! Powstanie pierwsza od 30 lat nowa kopalnia węgla! I znowu Ziobro miał rację, że przyszłość należy do węgla. Szkoda, że nadal nie ma decyzji o inwestycjach w Polsce w nowe złoża”. Problem w tym, że na Wyspach powstanie kopalnia nie węgla energetycznego, lecz koksowego, który znajduje się na unijnej liście surowców strategicznych ze względu na zastosowanie przy produkcji stali. W Polsce chcieli taki węgiel wydobywać Australijczycy, ale rząd PiS inwestycję zablokował, co może nas kosztować wielomiliardowe odszkodowanie (sprawa jest w arbitrażu).

Czytaj więcej

Węglowe ożywienie to nie powrót do „czarnego złota”

Kryzys energetyczny, a więc i górnicza bonanza, nie będą trwały wiecznie. Kopalnie, które za sprawą państwowych nacisków na szybkie zapewnienie dostaw węgla przeżywają dzisiaj inwestycyjne wzmożenie, mogą jutro wpaść w potężne tarapaty, gdy ceny znów spadną, a zważywszy na odchodzenie świata od paliw kopalnych, może to być spadek bardzo głęboki. To prawdziwa pułapka.

Skokowy wzrost przychodów i rosnące inwestycje – górnictwo węgla kamiennego zdaje się przeżywać dawno niewidziany boom. Bumech, który kupił od Czechów dołującą kopalnię Silesia, złapał Pana Boga za nogi, co widać po ponad 20-krotnym wzroście kursu akcji raptem w rok. Do tego dodajmy obrazki ludzi stojących w kolejkach po węgiel na zimę. Kopalnie, które były bankrutami, nagle odetchnęły.

Ceny surowców energetycznych, w tym ropy, gazu i węgla, najpierw wywindował koniec pandemii i gwałtowny skok popytu z nim związany, potem zaś ograniczenie dostaw z Rosji po jej agresji na Ukrainę. W Europie koszt tony węgla wynosił nawet 400 dol. za tonę, podczas gdy w sierpniu 2020 r. było to tylko 50 dol.

Opinie Ekonomiczne
Polacy oszczędzają jak nigdy dotąd. Ale dlaczego trzymają miliardy na kontach?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Ustawa schronowa, czyli tworzenie prawa do poprawy
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy