Rz: W Pekinie zakończył się szczyt UE–Chiny. Chińczycy liczą, że europejscy inwestorzy dołożą się do funduszu finansującego Nowy Jedwabny Szlak. Skąd wziął się w ogóle pomysł, aby go zbudować?
Jacek Bartosiak: Nowy Jedwabny Szlak to największy geostrategiczny plan w historii. A to dlatego, że ten, kto kontroluje szlaki handlowe świata, ustanawia reguły obrotu gospodarczego. W związku z tym ma władzę. Już Mackinder, twórca geopolityki, pisał, że kto opanuje Europę i Azję, połączy oba kontynenty przebiegającym przez ląd systemem handlowym, będzie kontrolował najważniejsze zasoby świata. Od czasu odkryć geograficznych władzę nad szlakami handlowymi miała Europa Zachodnia, co dało jej potęgę kolonialną. Obecnie najważniejsze szlaki handlowe są na morzu i ocenach, kontrolują je Stany Zjednoczone, co umożliwia utrzymanie korzystnego dla USA globalnego handlu światowego. Chińczycy muszą jednak zbudować ten szlak.
Dlaczego?
Choć przez ostatnie dekady notowali oni wzrost gospodarczy, nie wyszli jeszcze z pułapki średniego dochodu. Nie osiągnęli bogactwa, które zapewniłoby im wewnętrzną konsumpcję, a tym samym niezależność od zewnętrznych nacisków.
Jak bardzo Nowy Jedwabny Szlak może zmienić układ sił na świecie?