Marek Goliszewski: Dobro państwa czy partii

Realizacja obietnic wyborczych w sprawie emerytur, frankowiczów i górnictwa doprowadzić może do kryzysu gospodarczego – ostrzega prezes BCC.

Publikacja: 14.07.2016 19:33

Marek Goliszewski: Dobro państwa czy partii

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Politykę rządu premier Beaty Szydło należy określić mianem eksperymentu: budowy państwa opiekuńczego z gospodarką rynkową. Troskę o sprawy socjalne wyraża program 500+. Miał zasypywać lukę demograficzną. Tymczasem szacuje się, że efekt tego programu to ok. 30 tys. urodzeń dzieci rocznie, wobec corocznego ubytku ludności w wysokości 150 tys.

Przyrost PKB z tytułu zwiększenia popytu związanego z tym programem ma wynieść 0,3–0,4 proc. Niewiele. Natomiast przedsiębiorcy sygnalizują wzmożoną liczbę wypowiedzeń pracy przez kobiety – bardziej opłaca się korzystać z zasiłku dla bezrobotnych i pieniędzy z programu 500+, niż utrzymywać z pensji. To niebezpieczne zjawisko, tym bardziej że 41 proc. pracodawców w Polsce ma kłopot ze znalezieniem pracowników.

Politycy powiedzą: to podnieście pensje. Jednak nie jest to możliwe bez ustawowego obniżenia pozapłacowych kosztów pracy i wzrostu wydajności pracownika, zwłaszcza że zwiększa to koszty prowadzenia firmy. A to oznacza redukcję zatrudnienia, mniejsze podatki do budżetu państwa. Problem wymaga oceny, dyskusji i nowej taktyki.

Niepokój budzi polityka ministra Skarbu Państwa. Narzucanie firmom państwowym tzw. misji społecznej w warunkach rynkowych może się skończyć dla nich katastrofą. Również obsadzanie ich kierownictwa z poręczenia politycznego, a nie merytoryczno-gospodarczego.

Marchewka i bat

Rządowy „Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" wicepremiera Mateusza Morawieckiego sytuuje przedsiębiorcę jako źródło inwestycji, dochodów, zatrudnienia i podatków. Buduje strategię zaufania między państwem a inwestorem. Deklaruje zmniejszenie barier biurokratycznych, liczby kontroli, większą racjonalność zamówień publicznych, zmniejszenie licencji i pozwoleń.

Jednakże rząd wprowadza niedoskonałą klauzulę obejścia prawa podatkowego, akceptuje wadliwe prawo zamówień publicznych czy kontrolowanie firm bez uprzedzenia oraz wyposaża urzędników w za duże możliwości interpretacyjne. To zaufanie niszczy zwłaszcza projekt ustawy autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości o przejmowaniu w czasowy zarząd firm osób podejrzanych o przestępstwa.

Dobrze, że Ministerstwo Finansów wspólnie z BCC podjęło inicjatywę ograniczania szarej strefy i nieuczciwej konkurencji w różnych branżach. W całej gospodarce obejmuje ona już – zależnie od szacunków – 20–25 proc. PKB. Luka wpływów z VAT to 55 mld zł, a z CIT – 40 mld. Bez walki z szarą strefą rząd będzie musiał radykalnie podnosić podatki.

Na uchwalenie czeka też tzw. konstytucja przedsiębiorców opracowywana wraz z przedsiębiorcami w Ministerstwie Rozwoju pod kierunkiem ministra Mariusza Haładyja. To prawo działalności gospodarczej uznające prawo do błędu przedsiębiorcy, honorujące domniemanie niewinności i promujące interpretowanie wątpliwości na korzyść firmy. To dobrze, bo zwiększenie swobody działania firmy z korzyścią dla gospodarki i wzajemnego zaufania jest dziś niezbędne. A pieniędzy brakuje. Zadłużenie zagraniczne Polski (publiczne i niepubliczne) sięga 2 bln zł, dług publiczny blisko 1 bln zł, deficyt sektora finansów publicznych niebezpiecznie dryfuje wokół 3 proc. PKB.

Z niepokojem odnotowujemy zapowiedzi całkowitej likwidacji II filaru systemu ubezpieczeń społecznych, czyli OFE. Premier Morawiecki zastrzega, że przejmowane akcje przedsiębiorstw giełdowych nie będą sprzedawane, by zasilić Skarb Państwa, ale nic nie będzie stało na przeszkodzie, by zasilić finansowo projekty firmowane przez rząd. Na jedno więc wychodzi.

Dodatkowo, premier Morawiecki w odpowiedzi na przewidywany spadek relacji średnich emerytur do płac (z 50 proc. do 30 proc.), poinformował o zamiarze istotnego zwiększenia składek emerytalnych pracowników i pracodawców. To jednak droga do zmniejszenia oszczędności, ograniczająca inwestycje firm na rynku krajowym, w konsekwencji powiększanie zadłużenia zagranicznego i obniżanie tempa rozwoju. To stoi w sprzeczności z deklaracjami „Planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju".

Polska ma najniższe oszczędności i inwestycje w UE. W tym roku PKB w I kw. wzrósł tylko 2,6 proc. (w 2015 roku 3,8 proc. ). Powód to m.in. znaczące zmniejszenie dynamiki aktywności inwestycyjnej z 9,3 proc. w I kw. 2015 r. do minus 1,4 proc. w tym roku! Realizacja inwestycyjno-rozwojowych zamierzeń Ministerstwa Rozwoju będzie wymagać rocznie dodatkowych 100 mld zł, a realizacja programów socjalnych 50 mld zł. Ale dzisiaj rząd koncentruje się w pierwszej kolejności na podatkach: bankowym i obrotowym. Można zrozumieć chęć do pozyskiwania pieniędzy przez zwiększenie podatków, ale nie tędy droga. Jedyny sposób to pobudzenie przedsiębiorczości i zwiększenie zaufania inwestorów oraz zachęcanie do większego angażowania pieniędzy w przedsięwzięcia gospodarcze. Na tym m.in. opiera swoje cele plan Morawieckiego. Dobrze, że ruszyły prace nad jego wdrożeniem i konsultacjami ze środowiskiem polskiego biznesu.

Pora na konkrety

Plan wykonawczy ma zostać ogłoszony po wakacjach, jeszcze w III kw. Prace nad strategią i szczegółami funkcjonowania polskiego planu rozwoju pod kierunkiem ministra Jerzego Kwiecińskiego mają zakończyć się w IV kw. i przynieść kapitał Polskiemu Funduszowi Rozwoju, instytucji, w której polscy przedsiębiorcy będą mogli otrzymać profesjonalne wsparcie finansowe i doradcze na wszystkich etapach swojej działalności, od MŚP po narodowego championa, aspirującego do roli globalnego potentata.

Także w II półroczu mają zakończyć się prace nad koncepcją tzw. prostej spółki akcyjnej, nowej formy prawnej prowadzenia działalności gospodarczej, odpowiadającej na potrzeby start-upów. Projekt przewiduje złagodzenie wymogów kapitałowych, finansowych i organizacyjnych związanych z założeniem i funkcjonowaniem spółki oraz elastyczność pozwalającą swobodnie kształtować relacje między zaangażowanymi w projekt podmiotami.

Ministerstwo Rozwoju kończy też pracę nad projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy otoczenia prawnego przedsiębiorców. To może odbudowywać ich zaufanie. Do końca roku otrzymamy też rządowe projekty ustawy o systemie promocji gospodarki i ubezpieczeniach oraz gwarancjach dla eksportu, a także propozycje dotyczące Krajowych Klastrów Kluczowych, surowców dla przemysłu, plan działań na rzecz zapewnienia podaży nieenergetycznych surowców mineralnych i tzw. zmiany w postępowaniu grupowym. Celem tego ostatniego będzie zwiększenie liczby spraw, które będą mogły być rozpoznane w postępowaniu grupowym, oraz zwiększanie szybkości i efektywności rozpoznawania spraw cywilnych tego rodzaju postępowania.

Ale bieżącą działalność legislacyjną rządu i Sejmu należy poprawić. Na 35 uchwalonych przez parlament ustaw tylko 17 poddano konsultacjom społecznym. Dlatego sporo w nich błędów. Przykład pierwszy z brzegu to ustawa rolna, hamująca de facto obrót towarowy na wsi, czy ustawa blokująca rozwój energii odnawialnej.

Rząd staje wobec wielkiej niewiadomej związanej z Brexitem. Trudno powiedzieć, czy będzie oznaczał on powrót Polaków do kraju lub nowelizację budżetu unijnego, zmniejszającego wartość unijnych funduszy dla Polski. Potrzebna jest rządowa symulacja skutków Brexitu dla Polski i nakreślenie naszej nowej polityki zagranicznej wobec Unii.

Obecne iskrzenie między naszym państwem a pozostałymi członkami Wspólnoty nie służy współpracy, także gospodarczej. Być może twarde stanowisko premier Szydło miało na celu wywołanie rewizji politycznej w UE, ale przyczyniło się do niskich ocen ratingowych dla Polski, co obniżyło nasz standing, możliwości inwestycyjne, rozwojowe, szanse na podniesienie poziomu życia obywateli i funkcjonowania gospodarki. Odpływ kapitału zagranicznego z Polski w ostatnich miesiącach sięgał 1,3 mld dol.

Nie pouczać USA

Wysyłania w kierunku USA uwag w tonie upominającym nie należy zaliczyć do najlepszej metody rozwoju współpracy polsko-amerykańskiej. Atmosferę poprawiły amerykańsko-europejskie manewry wojskowe Anaconda 16 w Drawsku Pomorskim.

Zasadnicza ocena działań kierowanego przez premier Szydło rządu będzie zależała od: modernizacji upadającego górnictwa, systemu emerytalnego i zakresu rekompensaty dla tzw. frankowiczów. Premier stanie przed dylematem: dobro państwa i jego finansów czy dobro rządzącej partii?

Realizacja postulatów wyborczych w tych trzech segmentach doprowadzić może do poważnego kryzysu finansów publicznych, rynku pracy, do kryzysu gospodarczego. Trudno odmówić racji stwierdzeniu, że premier i jej polityczne zaplecze stoją wobec sytuacji być może najtrudniejszej dla Polski od czasu powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: A więc wojna. Donald Trump zadaje cios Europie
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Wojtyna: Uważajmy! Nowy prezydent wskaże nowego prezesa NBP
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Platformo, chwalić też się trzeba umieć
Opinie Ekonomiczne
Dan Jørgensen: Koniec z energetycznym szantażem Rosji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Jak zostać prezydentem