Reklama
Rozwiń

Henryka Bochniarz: Jesteśmy świadkami przełomu

Pracodawcy będą zatrudniać osoby, z którymi nigdy się nie spotkają. Relacje zbudowane w XX wieku się zmienią – mówi prezydent Konfederacji Lewiatan przed rozpoczynającym się w środę Europejskim Forum Nowych Idei.

Aktualizacja: 28.09.2016 09:48 Publikacja: 28.09.2016 09:23

Henryka Bochniarz: Jesteśmy świadkami przełomu

Foto: materiały prasowe

Rz: Tegoroczne EFNI będzie poświęcone przyszłości pracy. Jaka jest więc przyszłość pracy?

Zacznijmy od tego, że prawie w ogóle się o tej przyszłości nie mówi. Nawet podczas naszych spotkań ze związkami zawodowymi. Mam poczucie, że w Radzie Dialogu Społecznego stykają się ze sobą dwa różne światy. Pierwszy – związkowy, który chce powrotu do rzeczywistości wielotysięcznej, zorganizowanej klasy robotniczej, drugi – pracodawców, żyjących w świecie, w którym pracownik odgrywa zupełnie inną rolę niż kiedyś. Lewiatan zrzesza firmy głównie z tzw. nowej gospodarki, gdzie wszystkie nowe rozwiązania rozpowszechniają się bardzo szybko. Mamy duży udział kapitału zagranicznego, który transferuje do Polski wiedzę pozyskaną na całym globie. Odczuwamy to wzajemne niedopasowanie oczekiwań i dlatego proponujemy rozmowę o pracy w przyszłości, bo będzie ona polegać na czymś innym i inne kompetencje będą potrzebne, żeby ją wykonywać. Widzimy, jak szybko zmienia się rynek pracy. A związkowcy chcą nadal tego samego: umów o pracę na czas nieokreślony, maksymalnych praw i zabezpieczeń.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Stanowiska coraz większego ryzyka
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Sushi zamiast mieszkania?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Wielki zakład Europy o Indie
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska a Chiny: pomiędzy współpracą, konkurencją i rywalizacją
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: hutnictwo stali jest wyjątkiem od piastowskiej doktryny premiera Tuska