Reklama

Jeremi Jędrzejkowski: Co z tym wi-fi w pociągach

Jak to możliwe, że dziś, w 2018 roku, w Pendolinach, najekskluzywniejszych pociągach w Polsce, ciągle nie ma wi-fi? I to przy lansowanej szeroko od ponad dwóch lat przez rząd cyfryzacji kraju? Takie pytania zadają sobie z pewnością codziennie dziesiątki tysięcy podróżnych.

Aktualizacja: 27.02.2018 12:20 Publikacja: 27.02.2018 12:05

Jeremi Jędrzejkowski: Co z tym wi-fi w pociągach

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Kulisy techniczne przypominamy dziś w dodatku „Rzeczpospolitej" – „Rzeczpospolita cyfrowa". Ot po prostu umowa państwowej firmy PKP Intercity z dostawcą Pendolina, francuską firmą Alstom, nie przewidywała wi-fi.

Tylko tyle i aż tyle. Jego późniejszy montaż przez PKP Intercity oznaczałby naruszenie warunków gwarancji producenta. W końcu znalazł się jednak na to sposób - otóż dostęp do internetu przez wi-fi można zamontować przy okazji naprawy składów zepsutych lub uszkodzonych w wypadkach. Może - paradoksalnie - okaże się to jaśniejszą stroną ostatniego głośnego uziemienia kilku Pendolin, spowodowanego uszkodzeniem podwozi przez kamienie z pokładów torów.

Poza Pendolinami, wi-fi w części ekspresów było. I może nie najszybciej, ale jednak działało.

Jeszcze na początku stycznia jechałem takim „zwykłym" ekspresem. Konduktor po sprawdzeniu biletów już zamykał przedział, kiedy dostrzegł, że mam laptop połączony z telefonem - zapewne do korzystania z internetu. I z nieskrywaną dumą rzucił: „Zapraszam do korzystania z wi-fi. U nas, w przeciwieństwie do Pendolino, wi-fi jest!". Ale i to się skończyło - w połowie stycznia wygasła umowa z dostawcą tej usługi.

To wcale nie koniec kłopotów osób, które chciałyby w podróży posurfować po internecie (a nawet porozmawiać!). Otóż nawet przy zmodernizowanych trasach, na których pociągi rozpędzają się do 160 km, ciągle są spore dziury w zasięgu sieci komórkowych. W ogóle, nie tylko w dostępie do internetu (a jak już zasięg się pojawi, to chwilami jeszcze w archaicznej technologii EDGE – jeszcze sprzed 3G).

Reklama
Reklama

Tak jest choćby na jednej z najpopularniejszych tras, z Warszawy do Trójmiasta. Jest na niej kilka odcinków, na których zasięgu - różnych sieci komórkowych - nie ma nawet po kilka minut. Dla części pasażerów oznacza to przerwy w rozmowach z rodziną czy znajomymi lub w surfowaniu dla przyjemności.

Ale to nie wszystko. Przecież to trasa, na której jeździ wielu przedsiębiorców, menedżerów czy specjalistów. Im zanikanie sieci może przeszkadzać w rozmowach biznesowych. A powtarzające się zrywanie VPN - jeśli niefartownie spowoduje zawieszenie połączenia z firmowym serwerem - może utrudnić lub nawet uniemożliwić pracę.

Te niedociągnięcia trzeba jak najszybciej zlikwidować. Jest na to realna szansa.

Po szczegóły odsyłam do wtorkowej „Rzeczpospolitej cyfrowej".

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Opinie Ekonomiczne
Nie wysokość, ale jakość. Dlaczego polskie podatki szkodzą gospodarce?
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Dwa lata rządu Tuska. Czas na strategię, euro z Brukseli to za mało
Opinie Ekonomiczne
Gorynia, Hardt, Kośny, Kwarciński, Urbaniec: Ekonomia zamiast polaryzacji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Polska wyjdzie z Unii?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama