Reklama
Rozwiń

Co zawdzięczamy młodym

Są pierwszym powojennym pokoleniem wychowanym w kapitalizmie. Dzieciństwo mieli dużo bardziej kolorowe niż ich nieco starsi koledzy, pamiętający jeszcze PRL, ale lekko im nie było.

Aktualizacja: 19.04.2018 22:13 Publikacja: 19.04.2018 21:27

Co zawdzięczamy młodym

Foto: 123RF

Ich rodzice – zachłyśnięci możliwościami, jakie otworzył przed nimi wolny rynek – rozwijali biznesy albo zabijali się o kariery w korporacjach. Pracowali po kilkanaście godzin na dobę i nie mieli dla dzieci dużo czasu. Wyrzuty sumienia tłumili kolejnymi zestawami lego i wakacjami w Grecji. Powtarzali dzieciom, że studia zapewnią im świetną przyszłość. Nie przewidzieli, że w ich start na rynku pracy uderzy światowy kryzys. Ci, którzy kończyli studia w pierwszej połowie tej dekady, gdy bezrobocie przekraczało 12–13 proc., słali dziesiątki CV, by zdobyć zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną. Nawet w kraju, który był w Unii „zieloną wyspą", mogli po dyplomie liczyć co najwyżej na staż z urzędu pracy albo niepewną pracę na „śmieciówce". Rodzice też nie zawsze mogli pomóc w starcie, bo sami tracili pracę w ramach korporacyjnych programów cięcia kosztów.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Wielki zakład Europy o Indie
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska a Chiny: pomiędzy współpracą, konkurencją i rywalizacją
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: hutnictwo stali jest wyjątkiem od piastowskiej doktryny premiera Tuska
Opinie Ekonomiczne
Joanna Pandera: „Jezioro damy tu”, czyli energetyka w rekonstrukcji
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Big tech ma narodowość i twarz Donalda Trumpa