Nakręcanie się spirali bogacenia społeczeństwa, zwiększania produkcji i dynamicznego rozwoju handlu będzie tylko uwypuklać ten problem. Nieodzowne podwyżki płac i import pracowników z Ukrainy, Pakistanu czy Bangladeszu nie rozwiążą go jednak w dłuższym horyzoncie. Negatywny z punktu widzenia pracodawców trend mogą zahamować albo kryzys gospodarczy, albo włączenie „czwartego biegu".
Ten czwarty poziom, tzw. przemysł 4.0 – lub wręcz gospodarka 4.0 – to nic innego jak postawienie na automatyzację i robotyzację wszystkich możliwych sfer, samouczące się maszyny, wspierane przez sztuczną inteligencję (AI), opartą na analityce danych big data, i w końcu spięcie urządzeń w inteligentną sieć internetu rzeczy. Bez tych działań nie będziemy w stanie gonić szybko rozwijających się gospodarek i podołać deficytowi nisko wykwalifikowanego pracownika.