Eksperci w Kijowie nierozerwalnie wiążą nazwisko Bakulina z Jurijem Bojko, obecnym ministrem energetyki, który kierował tym sektorem także w 2007 roku.
Gdy w latach 2003 – 2005 Bojko był szefem Naftohazu, Bakulin kierował spółką córką, która zajmowała się eksploatacją złóż gazowych. Został od niej odsunięty po pomarańczowej rewolucji i dojściu do władzy ekipy prozachodniego Wiktora Juszczenki.
Bakulin pierwszy raz zasiadł na fotelu szefa Naftohazu w 2007 roku, gdy ministrem energetyki został Bojko. Teraz wrócił do spółki po dojściu do władzy prezydenta Wiktora Janukowycza, gdy to Bojko znów został ministrem energetyki.
Wcześniej obaj współpracowali w jednej z największych rafinerii na Ukrainie w mieście Łysyczańsk, która przeszła w ręce rosyjskich naftowych koncernów.
Bojko był dyrektorem generalnym rafinerii Łysyczańsk w latach 1999 – 200. Zastąpił go na tym stanowisku właśnie Bakulin, który pracował w zakładzie od 1984 r.