Lekceważeniu i deprecjonowaniu towarzyszy często inne zjawisko, polegające na traktowaniu rady nadzorczej jako superzarządu, który powinien widzieć, słyszeć i przewidywać więcej niż właściwy zarząd spółki. To podejście doskonale obrazuje sytuacja w PLL LOT. Z ust niektórych polityków padły zarzuty pod adresem ministra skarbu i rady nadzorczej spółki za to, że nie dość szybko reagowali na problemy i nie informowali o nich. Problem w tym, że sygnały, które docierały z zarządu, miały się nijak do rzeczywistej sytuacji firmy.
Reakcja rady, czyli odwołanie prezesa po ujawnieniu problemów finansowych, była szybka i uzasadniona, co przeczy stereotypom rad nadzorczych jako instytucji „dekoracyjnych", niechętnie podejmujących decyzje. Śledząc wypowiedzi polityków, można też odnieść wrażenie, że to nie prezes, ale minister i rada nadzorcza odpowiadają za zarządzanie spółką.
Jak mówił klasyk – kadry są najważniejsze, warto jednak przypomnieć, że nawet najbardziej kompetentny i kryształowo uczciwy zarząd spółki potrzebuje kontroli. W tym właśnie celu powołuje się radę nadzorczą, w skład której wchodzą m.in. doświadczeni menedżerowie, potrafiący obiektywnie spojrzeć na sytuację w firmie, nadzorować jej działalność i oceniać sprawozdania zarządu z działalności i finansów spółki. W zdrowej firmie zarząd i rada nadzorcza stanowią zgrany team mający do siebie zaufanie i działający na rzecz realizacji wspólnego celu, jakim jest rozwój firmy. Trudno też mieć pretensje do rady nadzorczej o to, że nie reaguje na informacje, których nie posiada, albo są one niezgodne z rzeczywistością.
Warto także dodać, że rady nadzorcze w każdym kraju posiadającym długoletnią tradycję rynku kapitałowego są organami cieszącymi się dużym szacunkiem, których istnienie jest czymś naturalnym. W Polsce rynek ten wciąż się rozwija i tym chyba można tłumaczyć niedocenianie albo – jak to ma miejsce w przypadku PLL LOT – przecenianie jej znaczenia. To kolejny dowód, że wciąż mamy dużo do nadrobienia w dziedzinie wiedzy na temat funkcjonowania gospodarki wolnorynkowej.
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej