Żyłą złota stają się bary kawowe i kawiarnie. Wciągu ostatniego roku ich liczba zwiększyła się o 30 procent. Kontrolowana przez czołowego giełdowego gracza Romana Karkosiaka spółka eCoffee ogłosiła właśnie, że do 2011 r. chce mieć w Polsce 100 barów kawowych. Naszym rynkiem interesują się też międzynarodowi potentaci. W 2008 r. w Polsce powinny pojawić się pierwsze bary kawowe największej na świecie sieci Starbucks. Z badań "Rz" wynika, że jednym z najczęściej odwiedzanych przez Polaków lokali są także bary szybkiej obsługi (32 proc.). Zdaniem Agnieszki Kręglickiej, która wraz bratem Marcinem prowadzi kilka warszawskich restauracji, to właśnie fast foody mają w Polsce największą szansę na rozwój. Chce to wykorzystać giełdowa spółka AmRest. Do prowadzonych od dawna restauracji Pizza Hut i KFC dołączyła w ostatnim czasie bary Burger King. W przyszłym roku zamierza otworzyć kilkanaście lokali tej marki. Natomiast budowę przydrożnych restauracji planuje Sfinks, właściciel Sphinks i Chłopskiego Jadła.

Coraz chętniej odwiedzamy także pizzerie. W Polsce działa już ponad 350 sieciowych restauracji tego typu. W 2008 r. swoje pierwsze restauracje otworzy w Polsce Papa John's, amerykańska sieć pizzerii. Za pięć, osiem lat będzie mieć 40 placówek.

W tyle za nią nie chcą pozostać sieci, które działają już w Polsce. W końcu tego roku pod marką Da Grasso będzie działać 145 restauracji, czyli o 51 więcej niż na początku. Jedzenie poza domem staje się coraz bardziej popularne wśród młodych ludzi z dużych miast. Oni także poszukują nowości kulinarnych i chętnie smakują egzotyczne potrawy. Według GUS w 2006 r. działało w naszym kraju 9,84 tys. restauracji. To o 1,5 proc. więcej niż przed rokiem. Z badań "Rz" wynika, że jedna piąta Polaków na jedzenie poza domem przeznacza 100 zł, a co dziesiąty 200 zł miesięcznie.