Czeski społecznik

Vladimir Spidla, były premier Czech, dziś komisarz ds. polityki społecznej i zatrudnienia wie, co zrobić, by unowocześnić Rynek UE.

Aktualizacja: 24.11.2007 11:07 Publikacja: 24.11.2007 05:34

Czeski społecznik

Foto: Rzeczpospolita

Jose Manuel Barroso, twierdzi, że Vladimir Spidla jest doskonałym człowiekiem do nadania rynkowi UE wymiaru społecznego. Z zacięciem walczy o prawa kobiet i mniejszości narodowych i znany jest z powiedzenia: „Tylko jedna trzecia obywateli UE wie, jakie ma prawa”.

Nie ukrywa swoich lewicowych poglądów, niechętnie mówi na tematy związane z ekonomią, chociaż zdecydowanie zabiega o zwiększenie konkurencyjności Wspólnoty w gospodarce światowej.

Z wykształcenia jest historykiem, skończył Uniwersytet Karola w Pradze, ale pracę magisterską napisał z bankowości. Ponieważ nie poddawał się politycznym naciskom ówczesnych władz Czech, musiał szukać pracy w najróżniejszych zawodach. W efekcie był nawet pomocą domową, zatrudnił się również w prowadzeniu prac archeologicznych, pracował w przemyśle mleczarskim, na budowie, ponieważ nie zgodził się zapisać do partii, co gwarantowałoby mu wówczas awans zawodowy.

Awansował dopiero po aksamitnej rewolucji, a od 1996 roku wszedł do parlamentu.

W 1998 roku został wicepremierem i ministrem pracy i spraw społecznych. Jego zespół składał się z 20 osób, w którym większość stanowiły kobiety.

Jest politykiem niezwykle ambitnym. Kiedy w Czechach podczas jego kadencji jako premiera wybory prezydenckie wygrał prawicowy kandydat, bardzo krytycznie oceniający Unię Europejską Vaclav Klaus, Spidla uznał, że jego koalicyjny rząd o zdecydowanie prospołecznej polityce powinien poddać się testowi wotum zaufania w parlamencie. Opłaciło się, bo uzyskał 101 głosów za w 200-osobowym parlamencie. Ryzykował tym bardziej, bo wkrótce odbyło się referendum w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej.

Ale ten gest nie ułatwił mu współpracy z prezydentem. Wcześniej miał kłopoty z utrzymaniem dyscypliny we własnym rządzie, usunął np. z niego ministra handlu Jirziego Rusnoka, który był jedynym ekonomistą w jego ekipie. Nie lubi określeń „stara” i „nowa” Unia Europejska, chociaż sam ich używa, ale zawsze stara się podkreślić, że dzisiaj w Brukseli wszystkie kraje członkowskie są sobie równe. Mówi biegłe po francusku i niemiecku, rozumie po polsku. Słabą stroną czeskiego komisarza jest nieznajomość języka angielskiego, który najczęściej jest używany w Unii. Ta słabość Spidli spowodowała nawet wątpliwości, czy ma wystarczające kwalifikacje do objęcia tego stanowiska. Przeważyła jednak wysoka ocena jego kwalifikacji.

Teraz przewodniczący UE Jose Manuel Barroso wierzy, że Spidla ze swoim społecznym zacięciem i przy wsparciu Słowaków pomoże Rumunom.

Był dwukrotnie żonaty, ma czworo dzieci, jego hobby to muzyka i sport. Jako człowiek niezwykle uparty odnosił kilkakrotnie sukcesy w maratonach.

Jose Manuel Barroso, twierdzi, że Vladimir Spidla jest doskonałym człowiekiem do nadania rynkowi UE wymiaru społecznego. Z zacięciem walczy o prawa kobiet i mniejszości narodowych i znany jest z powiedzenia: „Tylko jedna trzecia obywateli UE wie, jakie ma prawa”.

Nie ukrywa swoich lewicowych poglądów, niechętnie mówi na tematy związane z ekonomią, chociaż zdecydowanie zabiega o zwiększenie konkurencyjności Wspólnoty w gospodarce światowej.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację