Tymczasem uczestnicy procesu legislacyjnego – czy to politycy, czy lepsi lub gorsi eksperci – nie ponoszą bezpośrednich konsekwencji złego prawa, nie są też nagradzani za wysoką jakość. Z braku kija i marchewki konieczna jest edukacja, publiczne konsultacje oraz wprowadzenie instytucjonalnych ram w celu poprawy jakości legislacji. Ten ostatni element wiąże się z programem oceny skutków regulacji – OSR (regulatory impact assessment – RIA). Postulat oceny skutków podejmowanych działań legislacyjnych wydaje się oczywisty. Już w latach 60. w Polsce obowiązujące zasady techniki prawodawczej odwoływały się do potrzeb i celów wydania aktu ustawodawczego. W praktyce jednak zarówno wtedy, jak i dziś dyrektywa kompetentnej oceny skutków regulacji pozostaje często pobożnym życzeniem bądź też punktem do odhaczenia, bez profesjonalnej i rzetelnej analizy. Dobre wzorce zagraniczne i międzynarodowe (OECD) czekają u nas na urzeczywistnienie. Ocena skutków regulacji stała się też od kilku lat priorytetem w działalności UE.

W tym kontekście z zadowoleniem należy odnotować inicjatywę PKPP Lewiatan i SGH, która zaowocowała publikacją znakomitej i potrzebnej książki pt. „Ocena skutków regulacji”. Książka przedstawia teoretyczne i praktyczne aspekty stosowania oceny regulacji, kreśli genezę i ewolucję OSR, odwołuje się do doświadczeń zagranicznych, międzynarodowych oraz wspólnotowych. Przedstawia też problemy metodologii oraz analizuje bieżącą praktykę instytucji w tej mierze. Pouczające są studia przypadków poszczególnych obszarów zastosowania OSR, np. sektora finansowego, finansów publicznych, ochrony konsumenta, jak też analiza „promieniowania” idei na inne obszary, chociażby praktyki sądowej, w tym działalności Trybunału Konstytucyjnego. Autorzy zwracają się też ku przyszłym rozwiązaniom, analizując perspektywy rozwoju oceny skutków regulacji i składając propozycje metodologiczne i instytucjonalne. Atutem książki jest ponadto praktyczny poradnik dla przygotowujących ocenę skutków regulacji.

Nowy rząd ma więc prezent na otwarcie kadencji: książka zawiera bowiem m.in. konkretną propozycję polskiego systemu regulacyjnego z urzędem legislacji jako centralną instytucją obsługującą rząd, parlament i prezydenta.

Autor jest dyrektorem think-tanku Centrum C-Law.org oraz ekspertem Instytutu Sobieskiego