Miliarder od Zary

Amancio Ortega Gaona - szef hiszpańskiej spółki Inditex. Na odzieży dorobił się 20 mld dol. Jego firma jest dziś największym sprzedawcą ubrań w Europie i jednym z globalnych liderów tego rynku

Publikacja: 12.04.2008 02:40

Miliarder od Zary

Foto: Rzeczpospolita

Dwa tygodnie temu obchodził 72. urodziny. Z drugą żoną Florą Pérez Marcote wybrał spokojne życie – mieszka w luksusowym domu w centrum La Coruna, miejscu, w którym zaczął budować firmę i otworzył pierwszy sklep Zary.

O jego życiu prywatnym wiadomo niewiele – na pewno ma trójkę dzieci. Nigdy nie udziela wywiadów, udało mu się zrobić jedynie kilka zdjęć – jedno z niewielu oficjalnych jest na stronie firmy Inditex, której jest ciągle głównym udziałowcem. Nie nosi krawatów, których wręcz nie znosi – jego standardowy strój to niebieskie dżinsy. Jednak wiadomo, że dalej bierze udział w projektowaniu i planowaniu wielu kolekcji. Zara nadal większość ubrań szyje w Europie, a nie, wzorem większości firm, w Azji. Model Hiszpanów jest droższy, ale pozwala na znacznie szybszą reakcję na trendy – Zara nową kolekcję może przygotować bardzo szybko, od pomysłu do pojawienia się w sklepach upłynąć może zaledwie kilka tygodni. Garściami czerpie z wybiegów, oferuje wysoką jakość, ale i ceny przystępne dla wielu klientów. Wzorem marki z nieco wyższej półki ma też własną linię perfum.

Droga do stworzenia jednej z największych firm odzieżowych świata była jednak długa. Ortega urodził się w skromnie żyjącej robotniczej rodzinie – do La Coruna przyjechał w wieku 14 lat w związku pracą ojca, który był robotnikiem kolejowym. Zaczynał jako pracownik najniższego szczebla w sklepie odzieżowym. Powoli piął się w górę, zdobywał też cenne doświadczenie. Jednak dopiero po kilkunastu latach zdecydował się na własny biznes – firmę nazwał Confecciones Goa, a zaczął od produkcji szlafroków. Dopiero w 1975 r. otworzył pierwszy sklep – od razu nazwał go Zara.

Pomysł chwycił jednak dopiero w 1988 r., kiedy otworzył pierwszy sklep poza Hiszpanią – w portugalskim Porto. W ciągu kolejnych dwóch lat Zara pojawia się we Francji i USA. Żeby być lepszym partnerem np. dla centrów handlowych i mieć szerszą ofertę, postanawia w 1991 r. otworzyć drugą markę Pull and Bear. W tym samym roku przejmuje też 65 proc. udziałów w Massimo Dutti Group.

Pełna nazwa firmy to Industrias de Diseno Textil Sociedad Anónima. Dziś ma dziewięć marek, o uruchomieniu najnowszej – Uterque – spółka informowała pod koniec marca. W Hiszpanii to instytucja – kiedy w 2000 r. pojawiły się pierwsze informacje o giełdowych planach Inditeksu, znalazły się na czołówkach większości gazet w tym kraju. Na giełdzie spółka zadebiutowała 23 maja 2001 r., wtedy też ukazała się książka Ortegi „Od zera do Zary”.

Dzisiaj Inditex ma 3772 sklepy w 68 krajach na całym świecie. Zara jest dalej flagową marką – ma niemal 1,2 tys. sklepów. Przychody spółki w 2007 r. wyniosły ponad 9,4 mld euro przy 1,25 mld euro zysku netto.

Dwa tygodnie temu obchodził 72. urodziny. Z drugą żoną Florą Pérez Marcote wybrał spokojne życie – mieszka w luksusowym domu w centrum La Coruna, miejscu, w którym zaczął budować firmę i otworzył pierwszy sklep Zary.

O jego życiu prywatnym wiadomo niewiele – na pewno ma trójkę dzieci. Nigdy nie udziela wywiadów, udało mu się zrobić jedynie kilka zdjęć – jedno z niewielu oficjalnych jest na stronie firmy Inditex, której jest ciągle głównym udziałowcem. Nie nosi krawatów, których wręcz nie znosi – jego standardowy strój to niebieskie dżinsy. Jednak wiadomo, że dalej bierze udział w projektowaniu i planowaniu wielu kolekcji. Zara nadal większość ubrań szyje w Europie, a nie, wzorem większości firm, w Azji. Model Hiszpanów jest droższy, ale pozwala na znacznie szybszą reakcję na trendy – Zara nową kolekcję może przygotować bardzo szybko, od pomysłu do pojawienia się w sklepach upłynąć może zaledwie kilka tygodni. Garściami czerpie z wybiegów, oferuje wysoką jakość, ale i ceny przystępne dla wielu klientów. Wzorem marki z nieco wyższej półki ma też własną linię perfum.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację