Kilka ostrzegawczych sygnałów dla budżetu

Bieżąca sytuacja budżetowa nie jest najgorsza, ale w średnim okresie niepokojące jest zmniejszenie dynamiki wpływów podatkowych – pisze Mirosław Gronicki, były minister finansów

Publikacja: 06.06.2008 07:50

Kilka ostrzegawczych sygnałów dla budżetu

Foto: Rzeczpospolita

Red

W ostatnich czterech latach (2004 – 2007) regularnie przekraczano plany dochodów budżetowych, zarówno podatkowych, jak i niepodatkowych. O ile w latach 2005 – 2006 nadwyżki wpływów z podatków były stosunkowo niewielkie (o ułamek procentu), o tyle w 2007 r. wzrosły one do ok. 14 mld zł (ok. 7 proc. całej kwoty zaplanowanej w budżecie). Tymczasem jest bardzo realne, że w 2008 r. zaplanowane dochody budżetu centralnego nie zostaną wykonane. Najbardziej niepokojące jest niskie prawdopodobieństwo uzyskania planowanych dochodów podatkowych, przede wszystkim z tytułu podatków pośrednich.

Zwykle po czterech, pięciu miesiącach można już oceniać wykonanie budżetu w danym roku i identyfikować zagrożenia dla jego realizacji. Przypomnijmy, że projekt na 2008 rok przygotował poprzedni rząd, zwycięska PO przejęła go, a Sejm z Senatem i prezydentem zaakceptował. Jednak już od listopada 2007 r. wiadomo było, iż założone dochody podatkowe z tytułu podatków pośrednich mogą być zawyżone.W 2007 r. przy wzroście PKB o 6,6 proc. i spożycia indywidualnego o 5 proc. wpływy z podatków od towarów i usług (VAT) były o 14,1 proc. większe niż w 2005 r. W budżecie na 2008 r. przyjęto, iż wzrosną one o 15,9 proc. w porównaniu z rzeczywistymi wpływami w poprzednim roku (przy założonym wzroście PKB o 5,5 proc.). Po pięciu miesiącach 2008 r. można szacować, iż wpływy z VAT zwiększyły się o około 11 proc., a akcyzy o około 4 proc. (założony wzrost na cały rok to 6,5 proc.). Jedynie tempo wzrostu wpływów z podatków dochodowych od osób prawnych (CIT) było większe niż planowane na cały rok (odpowiednio ok. 26 i 10,6 proc.). Z kolei szacunkowe tempo wzrostu wpływów podatków dochodowych od osób fizycznych (PIT) było niższe od założonego (odpowiednio ok. -2 i +2,2 proc.). Ogólnie zaplanowano, iż wpływy podatkowe będą w 2008 r. większe o 10,6 proc. niż w roku poprzednim, a szacuje się, że po pięciu miesiącach zwiększyły się o ponad 8 proc.Głębszej analizy wymaga spadek dynamiki wpływów z VAT przy tylko nieznacznie niższym niż w poprzednim roku tempie wzrostu PKB i spożycia indywidualnego oraz wyższej inflacji. Można przypuszczać, że częściowym wytłumaczeniem może być znikniecie tzw. efektu unijnego, który podobnie jak w innych krajach po wstąpieniu do UE przez kilka lat generował wyższe wpływy z podatków pośrednich, niż wynikałoby to z nominalnego wzrostu gospodarczego.

Dochody niepodatkowe, obejmujące m.in. wpływy z dywidend, wpłat z zysku, dochody jednostek budżetowych oraz wpłatę z zysku NBP (w tym roku zerową), szacuję po pięciu miesiącach na podobnym poziomie jak przed rokiem (przy planowanych na br. 18,4 mld zł, a zrealizowanych w 2007 r. 22,4 mld zł).Podobnie jak w 2007 r. nieprzekazywane są wpływy z Unii Europejskiej. Rok temu na zaplanowane 14,7 uzyskano 7,5 mld zł (czyli 51 proc. planu). W 2008 r. miały one sięgnąć 35,3 mld zł (wzrost o 368 proc.), tymczasem po pięciu miesiącach tego roku szacuję, iż ów wzrost wyniósł ok. 30 proc. Z jednej strony dziwić może tak duża dynamika, z drugiej – dane nie są porównywalne, gdyż obejmują dochody, które w poprzednich latach nie były kontrolowane przez Ministerstwo Finansów. Należy w tym miejscu również podkreślić, iż nominalne wpływy z Unii Europejskiej zależą także od kursu złotego względem euro. W pierwszych pięciu miesiącach był on o 8,8 proc. niższy niż w poprzednim roku (odpowiednio 3,85 i 3,52 złoty/euro).

Innym niepokojącym sygnałem jest fakt, iż do maja budżet centralny przekazał samorządom 8,72 mld zł (z tytułu udziału w podatkach dochodowych) w porównaniu z 8,41 mld zł w 2007 r. Oznacza to, że realnie samorządy otrzymały 0,5 proc. mniej niż w porównywalnym okresie poprzedniego roku. Niższe dochody z PIT mają i będą miały wpływ na dochody NFZ. Ich dynamika może być znacząco niższa niż w 2007 r.

Pomimo dużego prawdopodobieństwa niewykonania założonych wpływów podatkowych w 2008 roku nie ma większego niebezpieczeństwa dla całego systemu finansów publicznych

Czy możliwe jest zwiększenie dynamiki dochodów podatkowych do końca 2008 r.? Zapewne tempo wzrostu wpływów z PIT będzie większe niż w I połowie br. (zniknie negatywny efekt ulgi prorodzinnej szacowany na 6 mld zł), ale nie należy oczekiwać wykonania założonych wpływów z VAT (w następnych siedmiu miesiącach musiałyby wzrosnąć o ok. 29 proc. rok do roku).Pomimo dużego prawdopodobieństwa niewykonania założonych wpływów podatkowych w 2008 roku nie ma większego niebezpieczeństwa dla całego systemu finansów publicznych. Ministerstwo Finansów konsekwentnie i systematycznie od początku roku racjonalizuje wydatki. O ile w 2008 r. zaplanowano ich wzrost o 22,5 proc., o tyle po pięciu miesiącach wzrosły one o ok. 8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.Z dużą dozą pewności można przypuścić, że podobnie jak w 2006 r. założone wydatki na projekty unijne nie zostaną zrealizowane – w 2007 r. stopień realizacji wydatków wyniósł 73,1 proc. (i 82 proc. dla budżetu po zmianach dokonanych w trakcie realizacji budżetu). Przewiduję, iż na zaplanowane 45,3 mld zł wydane zostanie od 30,4 – 33,5 mld zł.

Preliminarz wydatków sztywnych (w tym dług publiczny, dotacje dla samorządów oraz dotacje dla funduszy celowych) zostanie wykonany w około 100 proc., a oszczędności mogą być uzyskane w pozostałych wydatkach bieżących. Tym bardziej że po pięciu miesiącach szacuję, iż wydatki bieżące (bez subwencji ogólnych, dotacji do FUS i KRUS) były nieznacznie niższe niż przed rokiem. W 2008 r. wydatki mogą wynieść od 272 do 280 mld zł, co oznacza, że założony w budżecie deficyt 27,9 mld zł na pewno nie zostanie przekroczony.

Bieżąca sytuacja budżetowa nie jest zatem najgorsza. Budżet jest w miarę zbilansowany, potrzeby pożyczkowe netto są niewielkie (choć ich struktura mogłaby być lepsza), wydatki są pod kontrolą, ale w średnim okresie niepokojące jest zmniejszenie dynamiki wpływów podatkowych, szczególnie w momencie przechodzenia polskiej gospodarki na drugą stronę cyklu koniunkturalnego, (czyli spodziewanego spowolnienia gospodarczego.

W ostatnich czterech latach (2004 – 2007) regularnie przekraczano plany dochodów budżetowych, zarówno podatkowych, jak i niepodatkowych. O ile w latach 2005 – 2006 nadwyżki wpływów z podatków były stosunkowo niewielkie (o ułamek procentu), o tyle w 2007 r. wzrosły one do ok. 14 mld zł (ok. 7 proc. całej kwoty zaplanowanej w budżecie). Tymczasem jest bardzo realne, że w 2008 r. zaplanowane dochody budżetu centralnego nie zostaną wykonane. Najbardziej niepokojące jest niskie prawdopodobieństwo uzyskania planowanych dochodów podatkowych, przede wszystkim z tytułu podatków pośrednich.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Ropa, dolary i krew
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody