Rządowe założenia do projektu budżetu państwa na 2009 rok oparte zostały na scenariuszu makroekonomicznym opisanym wskaźnikami w tabeli obok.
Przewidywane przeze mnie odchylenia od prognoz Ministerstwa Finansów (w nawiasach, oznaczone kolorem czerwonym) nie są istotne dla planowanych nominalnych dochodów i wydatków budżetu państwa w roku 2009.
Mogą mieć za to znaczenie już dla budżetu w roku 2010, kiedy to dalszy spadek przewidywanego tempa wzrostu PKB i wyższa inflacja z roku 2009 (wynik wyższej dynamiki wzrostu realnych wynagrodzeń, ale też trwalszego wpływu na wskaźnik CPI wstrząsów podażowych) wpłyną na spadek dynamiki prognozowanych dochodów i wzrost dynamiki wydatków indeksowanych do rzeczywistego wskaźnika inflacji z roku poprzedniego.
Aktualna prognoza inflacyjna Ministerstwa Finansów zakłada spadek dynamiki cen żywności w drugiej połowie roku i średnią cenę ropy 90 dol. za baryłkę. Jeśli ceny żywności z dzisiejszych 7 proc. wzrostu w ujęciu rocznym sięgną natomiast 10 – 12 proc., a cena ropy utrzyma się na poziomie 120 – 130 dol., to inflacja CPI w Polsce ustabilizuje się do drugiej połowy 2009 roku w przedziale 4 – 5 proc., ze wszystkimi tego konsekwencjami nie tylko dla dochodów, ale przede wszystkim dla wydatków budżetu w okresach przyszłych.
Słowem: niższe tempo wzrostu i wyższa inflacja w roku 2009 mogą utrudnić zbilansowanie budżetu, zgodne z aktualizacją programu konwergencji, dopiero w roku 2010 i w latach następnych. I ten właśnie długofalowy aspekt wpływu na pozycję fiskalną odchyleń w krótkoterminowych prognozach podstawowych wskaźników makro wart jest podkreślenia.