Rynek komórkowy będzie rosnąć

Udział telekomunikacji w PKB stale wynosi 3 proc. Jeżeli PKB będzie rósł, to i rynek telekomunikacyjny też. W dającej się przewidzieć przyszłości mamy szansę na coroczny wzrost rynku o co najmniej kilka procent - mówi w rozmowie z "Rz" Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PTK Centertel, operatora sieci Orange

Aktualizacja: 16.08.2008 14:53 Publikacja: 16.08.2008 10:51

Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PTK Centertel

Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PTK Centertel

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

22 sierpnia wprowadzacie do oferty iPhone'a. To elektryzująca wiadomość dla rynku?

Grażyna Piotrowska-Oliwa:

To gadżet bardzo pożądany przez opinię publiczną. Firma, która chce być liderem na rynku, musi go mieć. To kwestia prestiżu. Przypominam jednak, że nigdzie w Europie iPhone nie odniósł sukcesu porównywalnego do amerykańskiego. W ramach prywatnego importu do tej pory sprzedano w Polsce tylko 22 – 24 tys. telefonów.

Może dzięki subsydiom operatorów będzie dostępniejszy?

Możliwe, tylko że operatorzy muszą się zastanowić, które telefony subsydiować. I czy muszą to być iPhone'y, a nie inne aparaty z tej samej półki? Mogę powiedzieć, że nie będzie iPhone'a za złotówkę w niskich planach taryfowych.

Czy Apple będzie miał udział w przychodach z usług, jakie przyniosą użytkownicy iPhone'a?

Nie mogę zdradzać warunków porozumienia. Powszechnie jednak wiadomo, że w "drugiej rundzie" umów, jakie zawierał Apple, zasady rozliczeń z operatorami się zmieniły. Apple chyba wyciąga wnioski ze słabej sprzedaży w Europie.

Skoro mowa o sprzedaży. Wzrost przychodów Orange będzie jednocyfrowy, jak przewidywaliście w zeszłym roku, czy dwucyfrowy, jak było w dwóch pierwszych kwartałach 2008?

Przewidywaliśmy wzrost rynku o 7–8 proc. i nadal się tego trzymamy. W pierwszych dwóch kwartałach wzrost był dwucyfrowy, ale w tym okresie na wyniki nie wpływały jeszcze ustalone przez Urząd Komunikacji Elektronicznej obniżki hurtowych stawek rozliczeniowych za połączenia do sieci komórkowych, czyli tzw. MTR. W drugiej połowie roku już je odczujemy, więc roczny wzrost przychodów Centertelu wróci na jednocyfrowy poziom.

Wygląda na to, że liczba klientów polskich sieci spada.

Taka interpretacja danych o liczbie aktywnych kart może być myląca. Ujęta ilościowo sprzedaż Centertelu i – jak sądzę – naszych konkurentów, nie zmienia się. Nominalny spadek liczby kart to wynik zmiany polityki co do mało aktywnych użytkowników telefonów na kartę. Standardowo odłączamy ich po 12 miesiącach. Od początku roku zaczęliśmy szybciej usuwać jednorazowych klientów, których obsługa i tak nas kosztuje. To czysty rachunek ekonomiczny. Zależy nam na utrzymaniu klientów, którzy przynoszą chociaż minimalny poziom przychodów. Pozostałe karty odłączamy. Inaczej poziom przychodów od jednego abonenta, tzw. ARPU, byłby sztucznie zaniżony.

Czy jest szansa, żeby te przychody rosły organicznie?

Na rynku, na którym ceny wciąż spadają, marzymy raczej, aby utrzymały się na stabilnym poziomie. Może z lekką tendencją wzrostową. Zwiększamy liczbę abonentów płacących rachunki, a więc stabilne ARPU oznacza wyższe przychody Centertelu.

Jeżeli rzeczywiście w przyszłym roku w Polsce MTR spadną do 22 gr za minutę, to z grubsza szacując, polski rynek komórkowy straci na wartości około miliarda złotych.

Co w takim razie będzie się działo w ciągu kilku najbliższych lat z rynkiem komórkowym?

Mam nadzieję, że w najbliższych latach rynek nie przestanie rosnąć, zwłaszcza że przychody detaliczne wciąż wzrastają o 11 – 12 proc. rocznie. Jak to będzie wyglądało w przyszłości, zależy od czynników makroekonomicznych.

Polska ma bardzo wysoki wzrost gospodarczy, wyższy niż inne kraje europejskie. Owszem, widzimy symptomy spowolnienia, ale tezy, że Europa popada w kryzys, są absolutnie przedwczesne. Na razie obniżanie cen usług telekomunikacyjnych nie powoduje wzrostu ich konsumpcji. Po prostu Polacy ciągle mają gdzie wydać pieniądze zaoszczędzone na telefonie. Ale to się będzie zmieniać wraz ze wzrostem zamożności klientów, których będzie stać na korzystanie z coraz bardziej rozbudowanej oferty.

Udział telekomunikacji w PKB stale wynosi 3 proc. Jeżeli PKB będzie rósł, to i rynek telekomunikacyjny też. W dającej się przewidzieć przyszłości mamy szansę na coroczny wzrost rynku o co najmniej kilka procent. Są jednak elementy nieprzewidywalne, np. decyzje regulacyjne, które – teoretycznie – mogą mocno uderzyć w przychody operatorów. Jeżeli rzeczywiście w przyszłym roku w Polsce MTR spadną do 22 gr za minutę, to z grubsza szacując, polski rynek komórkowy straci na wartości około miliarda złotych.

A da się utrzymać aktualny poziom rentowności?

Nie widzę powodu, żeby było inaczej. Teoretycznie naszymi wynikami mogłyby zachwiać bardzo forsowne inwestycje, analogiczne do wydatków na licencje i technologie UMTS (teraz mówi się o technologii LTE) kilka lat temu. Druga możliwość to niesygnalizowane działania regulatora, które zmienią strukturę cen na rynku.

Skoro mowa o LTE, to kiedy możemy się doczekać komercyjnych usług w Polsce?

To pieśń przyszłości. LTE oglądamy w laboratoriach i na wystawach, ale nie widzieliśmy jeszcze w normalnych warunkach. Wolelibyśmy najpierw zobaczyć jakieś duże komercyjne wdrożenie, i to niekoniecznie w Polsce, bo nie przepadam za eksperymentami na "żywym organizmie". Poza tym trzeba mieć jeszcze pomysł, czym wypełnić przepustowość 100 – 120 Mb/s w technologii LTE.

Ostatnia promocja usług internetowych w sieci stacjonarnej Orange Freedom jest bardzo agresywna cenowo. Czy taka właśnie będzie wasza polityka sprzedaży?

To jest promocja. Monitorujemy rynek, monitorujemy ceny i będziemy stosownie do tego kształtować cenniki naszych usług. Na razie powodów do zmian cenników nie ma. Niebawem wzbogacimy ofertę usług stacjonarnych Orange o telefonię opartą na liniach Telekomunikacji Polskiej.

Centertel ma już odpowiednią umowę z TP?

Tak. Opartą na takich samych zasadach jak konkurenci naszej grupy, czyli 47-proc. opust od tzw. ceny referencyjnej ustalonej przez UKE.

TP utrzymuje, że narzucone przez UKE warunki nie pozwalają pokryć kosztów. Czemu nie zawarliście korzystniejszej umowy z właścicielem?

Z perspektywy rynku jesteśmy na nim takim samym graczem jak inni operatorzy. I jeżeli możemy w obowiązujących warunkach stworzyć ofertę korzystną dla klientów, to błędem byłoby jej nie zrobić.

Jak ocenia pani współpracę z wirtualnymi operatorami?

Moja opinia na temat ich szans jest nieodmiennie sceptyczna. Polityka UKE, która powoduje spadek marż na tym rynku, jest dla wirtualnych operatorów zabójcza. My niezbędne nakłady na uruchomienie współpracy ponieśliśmy i bez względu na to, czy im się powiedzie, raczej nie stracimy.

Zawarliście m.in. umowę z Centernetem, który dysponuje częstotliwościami radiowymi. Będziecie mogli z nich skorzystać?

Nie mogę mówić o warunkach umowy z Centernetem, choć rzeczywiście zaczyna nam brakować częstotliwości radiowych. A te, które były dostępne, zostały zablokowane przez firmy, które wygrały przetargi, ale po roku od ich otrzymania nie potrafią uruchomić usług. Radzimy sobie, korzystając z częstotliwości UMTS. To jeden z powodów konieczności rozbudowy tej sieci. Bolączką wszystkich operatorów GSM są problemy z lokalizacją nadajników. Nie ma gdzie stawiać nowych, a lokalne społeczności nie chcą przedłużać umów w starych lokalizacjach z powodu wyimaginowanych obaw o wpływ nadajnika na ludzkie zdrowie. Absurdalnych zresztą.

A pani chciałaby mieszkać pod nadajnikiem?

Mieszkam w miejscu, gdzie nakładają się trzy pola. A podstawowa wiedza z fizyki mówi, że akurat pod nadajnikiem jest jak pod przysłowiową latarnią.

Następnie decyduje się na pracę w TPSA. Początkowo jest dyrektorem odpowiedzialnym m.in. za sprawy regulacyjne i współpracę z organami administracji, a następnie dyrektorem wykonawczym ds. strategii i rozwoju. Od marca ubiegłego roku jest prezesem PTK Centertel.

Ukończyła studia MBA w INSEAD (Executive MBA), jest także absolwentką Krajowej Szkoły Administracji Publicznej oraz London School of Economics. Ma lat 38. (ahb)

22 sierpnia wprowadzacie do oferty iPhone'a. To elektryzująca wiadomość dla rynku?

Grażyna Piotrowska-Oliwa:

Pozostało 99% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację