Od rozmów o planach i sukcesach firmy woli pracę w zaciszu gabinetu. Zdarzają się jednak wyjątki. Tak jak ostatnio, kiedy postanowił nagłośnić, jego zdaniem, nieuczciwe praktyki duńskiej firmy Velux. Wysiłek się opłacił. O sprawie napisał m.in. dziennik „Financial Times” Fakro i Velux konkurują na wartym ok. 2,5 mld euro światowym rynku okien do poddaszy. Duńczycy od lat zajmują na nim pozycję lidera. Spółce Florka udało się zdobyć drugie miejsce. Założyciel i prezes Fakro uważa jednak, że gdyby nie działania Veluksa, udziały jego firmy mogłyby wynosić już nie 17, ale 30 proc.
Szef Fakro podkreśla, że nieuczciwych praktyk jest w sumie kilkanaście. Najbardziej jego firmę dotyka system gratyfikacji stosowany przez konkurenta w krajach Europy Zachodniej. Jak twierdzi, jeżeli dystrybutorzy z tych państw zdecydują się na włączenie do oferty produktów Fakro, to Velux ogranicza im bonusy.
Duńczycy nie zgadzają się z zarzutami polskiej firmy. O tym, kto ma rację, zdecyduje Komisja Europejska, do której kilka miesięcy temu zwróciło się Fakro. Jego szef liczy, że urzędnicy z Brukseli wypowiedzą się w tej sprawie już jesienią.
Ryszard Florek ukończył Wydział Budownictwa Lądowego na Politechnice w Krakowie. Produkcją okien zainteresował się w Niemczech, gdzie był jako student na praktykach.
Początki działalności Florka w biznesie sięgają 1985 r. W Tymbarku, w okolicach którego się urodził, założył z Jackiem Radkowiakiem firmę Florad. Miała produkować okna do poddaszy. Aby wystartować, potrzebowali kredytu. Nie zdobyli go, więc aby wykorzystać kupione maszyny, zaczęli wytwarzać boazerię i podłogi.