Miliarder z wizją

Maurice „Hank” Greenberg, długoletni szef AIG, przez prawie 40 lat kierował firmą, tworząc z niej prawdziwe imperium finansowe. Zdymisjonowany w 2005 roku po skandalu księgowym

Publikacja: 19.09.2008 01:18

Maurice Greenberg, z wykształcenia prawnik, rządził AIG żelazną ręką

Maurice Greenberg, z wykształcenia prawnik, rządził AIG żelazną ręką

Foto: AFP

83-letni Greenberg jest nadal jedną z najbardziej wpływowych postaci w amerykańskim świecie biznesu. Do wtorkowego wieczoru, gdy Fed przejął niemal 80 proc. udziałów AIG (American International Group), był największym udziałowcem tej firmy, największego na świecie towarzystwa ubezpieczeń i usług finansowych.

Spiesząc na ratunek będącej na skraju bankructwa „swojej” firmie, Greenberg bronił każdego rozwiązania, prywatnego czy publicznego, by zapobiec upadłości AIG, bo miałaby katastrofalne skutki dla światowego systemu finansów. Mówił zresztą o tym w CNBC. Zwracał uwagę, że świat potrzebowałby kilku lat, by znów stanąć na nogi. Chciał, by AIG dano czas na uporządkowaną sprzedaż aktywów (szacował, że da to 20 mld dol.), opowiadał się też za wsparciem przez Fed. – Nie będzie to żaden prezent, bo firma jest wypłacalna – mówił. W maju był mniej życzliwy wobec AIG. Oskarżył publicznie jej szefów o doprowadzenie do całkowitej utraty wiarygodności.

W młodości Greenberg zaciągnął się do wojska. Uczestniczył w lądowaniu w Normandii, następnie walczył w Korei. Po ukończeniu prawa podjął w 1962 r. pracę w AIG, siedem lat później zajął miejsce jej założyciela Corneliusa Vander Starra.

Przejął po nim firmę o skali regionalnej wyspecjalizowaną w odszkodowaniach majątkowych w USA i w ubezpieczeniach na życie w Azji. Wprowadził ją do Ameryki Łacińskiej na miejsca zwolnione przez Europejczyków. Stworzył nowe produkty i usługi (np. zarządzanie ryzykiem), stopniowo uczynił z AIG imperium finansowe. AIG ma dziś aktywa 1,06 bln dol., w 2007 r. osiągnęła obroty 110 mld dol. i zysk 6,2 mld. Obsługuje 74 mln klientów na świecie, zatrudnia 116 tys. ludzi w 130 krajach. „Forbes” umieścił ją na 35. miejscu na świecie. Przy okazji szef zgromadził ogromny majątek osobisty, szacowany w 2005 r. na 3,6 mld dol.

Prezes z cechami autokraty wprowadził w firmie swoją kulturę korporacyjną. Rządził żelazną ręką. Wszelkimi sposobami starał się utrzymać u sterów, odmawiał wyznaczenia następcy mimo podeszłego wieku.

Dopiero wszczęcie w 2005 r. śledztwa w sprawie podejrzanych transakcji skłoniło radę dyrektorów do pokazania mu drzwi. Owe transakcje polegały na zawieraniu oszukańczych kontraktów reasekuracyjnych przez AIG i General Re, firmę kontrolowaną przez miliardera Warrena Buffetta. Pozwoliły zwiększyć o 500 mln dol. rezerwy kapitałowe AIG, uspokoić rynki i podtrzymać kurs jej akcji. Na początku 2006 r. AIG zawarła ugodę z SEC oraz władzami stanu Nowy Jork i wypłaciła 1,6 mld dol. W minionym tygodniu, na tydzień przed kolejnym procesem o malwersacje finansowe, Greenberg i trzech innych dawnych członków dyrekcji zgodziło się zapłacić akcjonariuszom 29,5 mln dol.

83-letni Greenberg jest nadal jedną z najbardziej wpływowych postaci w amerykańskim świecie biznesu. Do wtorkowego wieczoru, gdy Fed przejął niemal 80 proc. udziałów AIG (American International Group), był największym udziałowcem tej firmy, największego na świecie towarzystwa ubezpieczeń i usług finansowych.

Spiesząc na ratunek będącej na skraju bankructwa „swojej” firmie, Greenberg bronił każdego rozwiązania, prywatnego czy publicznego, by zapobiec upadłości AIG, bo miałaby katastrofalne skutki dla światowego systemu finansów. Mówił zresztą o tym w CNBC. Zwracał uwagę, że świat potrzebowałby kilku lat, by znów stanąć na nogi. Chciał, by AIG dano czas na uporządkowaną sprzedaż aktywów (szacował, że da to 20 mld dol.), opowiadał się też za wsparciem przez Fed. – Nie będzie to żaden prezent, bo firma jest wypłacalna – mówił. W maju był mniej życzliwy wobec AIG. Oskarżył publicznie jej szefów o doprowadzenie do całkowitej utraty wiarygodności.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację