Co ciekawe, obu krajów w sposób bezpośredni kryzys nie dotknął, bo żaden bank pochodzący z tych państw nie ma problemów. Władze, wspierając swoje banki, wykazały się jednak dużym zrozumieniem dla lokalnego biznesu i zapewne uspokoiły nastroje społeczne.

Odmienne samopoczucie mają politycy z innych krajów. Rząd brytyjski, zapewne słusznie, obawia się odpływu depozytów z lokalnych banków. Premier Gordon Brown miał nawet w tej sprawie dzwonić do kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Nasz zachodni sąsiad to kolejny kraj, który zapowiada udzielenie rządowych gwarancji dla oszczędności. Takie posunięcie dużej unijnej gospodarki wymusiłoby podobny krok na innych.

Ryzyko, że jakiś bank działający w Polsce będzie miał za chwilę poważne problemy – i wkroczyć będzie musiał Bankowy Fundusz Gwarancyjny – jest mało prawdopodobne. Ten argument w okresie paniki i chaosu często jednak nie trafia do klientów banków. Sygnał, że ich lokaty bankowe są w pełni zabezpieczone spowodowałby, iż odetchnęliby z ulgą.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2008/10/06/katarzyna-ostrowska-grecja-i-irlandia-wspieraja-biznes/]Skomentuj[/link][/ramka]