Rozwiązanie przyjęte przez rząd w sprawie gwarancji dla depozytów na rynku międzybankowym jest rozwiązaniem niewłaściwym i niebezpiecznym. Sprowadza się do tego, że rząd na prośbę zainteresowanych udzielać ma płatnych gwarancji dla transakcji na rynku międzybankowym wyłącznie silnym bankom (czyli takim, które są w opinii nadzoru wystarczająco wyposażone w kapitał). Te banki, które uznane by zostały za niespełniające wymogów ubiegania się o gwarancje, powinny zostać przed ich otrzymaniem dokapitalizowane ze środków prywatnych lub publicznych.

Jest to de facto skopiowane rozwiązanie brytyjskie. Tyle że kompletnie niedopasowane do polskich realiów. Jak wielokrotnie zapewniał rząd i KNF, w bankach działających w Polsce nie ma problemu braku kapitału. Jest za to systemowy problem braku zaufania na rynku międzybankowym.

Banki powinny zapłacić za pomoc rządu przy wyjściu z kryzysu zaufania. Nie ma co do tego wątpliwości. Nie może to jednak odbyć się na zasadach proponowanych obecnie przez rząd. Specyfika rynku międzybankowego sprawia, że podział banków na te uprawnione i nieuprawnione do starań o gwarancje skończyłby się natychmiastowym zamknięciem limitów na handel z bankami nieuprawnionymi. Odcięcie limitów tradingowych na rynku międzybankowym jest tradycyjnym sygnałem ostrzegawczym poprzedzającym upadek banku. A ponieważ nikt nie chciałby ryzykować, jest bardzo prawdopodobne, że w ogóle żaden z banków nie wystąpiłby o gwarancje na proponowanych przez rząd zasadach.

System gwarancji na rynku międzybankowym powinien być obowiązkowym systemem ubezpieczeniowym. Każdy z banków obligatoryjnie powinien zostać zobowiązany do wykupu polisy gwarancyjnej. Jedyny dopuszczalny rynkowo i niedyskryminujący sposób dywersyfikowania gwarancji to różnicowanie przez rząd cen wykupu polisy. Jest to indywidualnie dedykowane do poszczególnych banków rozwiązanie o charakterze systemowym, które jest równocześnie bezpieczne (wszystkie transakcje są gwarantowane), a zarazem daje wystarczająco mocny sygnał (w postaci zróżnicowanych cen gwarancji) adresowany przez nadzorcę rynku do właścicieli banków (płacicie dużo, bo chcecie uprawiać nieakceptowalny moral hazard; dokapitalizujcie bank – będziecie płacić dużo mniej).