Doświadczali tego Polacy wybierający pracę na Wyspach Brytyjskich. Na drugim biegunie stawiano Niemcy, z oporem otwierające swój rynek pracy dla cudzoziemców.
Teraz, jak widać na przykładzie Wielkiej Brytanii, Europa staje przed kolejnym wyzwaniem. Co z wolnym handlem, co z jednolitym rynkiem pracy w sytuacji rosnącego bezrobocia? Jak mają zachować się rządy poszczególnych krajów wobec nasilających się strajków? Czy zwycięży dotychczasowy system, czy będzie się pojawiać coraz więcej głosów nawołujących do ponownego zamykania rynków pracy i wprowadzania zaporowych ceł?
Miejmy nadzieję, że Europa nie wybierze blokad i ograniczeń jako jednej z metod walki z gospodarczym kryzysem. Chociaż w tych czasach, jak pokazuje plan amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy, można wybierać protekcjonizm jako sposób na przezwyciężenie kryzysu. Bo kto jak nie Stany Zjednoczone chcą wykorzystywać... amerykańską stal przy inwestycjach finansowanych z budżetu.
Ciekawe jednak co by zrobili Amerykanie, Brytyjczycy czy Niemcy, gdyby jednego dnia wyjechali od nich wszyscy obcokrajowcy. To dopiero byłby kryzys.
[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/02/01/pawel-czurylo-globalizacja-w-obliczu-kryzysu/]Skomentuj[/link][/ramka]