Rosjanie chcą do Unii Europejskiej

V forum ekonomiczne Europa – Rosja w Bukareszcie. Andriej Bogdanow, dyrektor Centrum Integracji Europejskiej w Moskwie, były kandydat na prezydenta Rosji

Publikacja: 29.05.2009 03:11

Rosjanie chcą do Unii Europejskiej

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: W trakcie wystąpienia na forum powiedział pan, że Rosjanie są moralnie gotowi do wstąpienia do Unii Europejskiej. Skąd to wiadomo?[/b]

Andriej Bogdanow: Takie są wyniki badań sondażowych przeprowadzonych w tej sprawie w Rosji. 64 proc. respondentów opowiedziało się za integracją, co w mojej ocenie oznacza, że wybór ten został już dokonany w ich świadomości. Dlatego uważam, że problem tkwi nie w tym, czy my jesteśmy gotowi, ale czy wy – kraje Unii – jesteście gotowi.

[b]A jesteśmy?[/b]

Otóż nie. W Unii wciąż pokutuje stereotypowe myślenie, że Rosja nie chce integracji. Europa nie jest gotowa na Rosję i dobitnie pokazały to sondaże w sześciu krajach Unii, w tym i w Polsce. Respondenci spośród kilku krajów, o które mogłaby się poszerzyć Unia, najmniej chętnie widzieli w niej Maroko, a zaraz po nim Rosję. Myślę, że to wynika z opacznego rozumienia miejsca naszego kraju w świecie. Mówienie, że Rosja jest partnerem dla Europy, oddala nas od siebie, popycha nasz kraj w kierunku Azji. Tymczasem Rosja to nie partner Europy. Rosja to część Europy. Mamy europejskie tradycje historyczne, kulturę, literaturę, sztukę, wspólną spuściznę intelektualną. Inteligencja carskiej Rosji nie jeździła na wypoczynek do Persji czy Chin, ale do Paryża i Baden-Baden.

[b]Czy także rządzący Rosją chcą integracji z Unią?[/b]

Z tym rzeczywiście są trudności. Dzisiejszy rządzący kreują kraj na imperium energetyczne i technologiczne, a nie jako kraj współpracy. Tymczasem tylko przejęcie i uznanie wartości europejskich, w tym szczególnie aktów prawnych dotyczących przestrzegania praw człowieka, pomoże zbudować w Rosji nowoczesne państwo. Nasi rządzący nie chcą jednak nad sobą żadnej innej władzy, nie chcą kształtować swojego prawodawstwa zgodnie z europejskim. Nawet Karty energetycznej nie chcą podpisać...

[b]Tu dochodzimy do spraw gospodarczych. W swoim wystąpieniu przyznał pan także, że dziś Rosja jest bardzo daleka od wypełnienia warunków, które kandydatom na swoich członków stawia Unia. Wysoka ok. 15-proc. inflacja, zapowiadany na ten rok spadek PKB o 8 proc., niestabilna waluta – to tylko kilka z nich. Co jest dziś największym problem gospodarki rosyjskiej?[/b]

Brak małego biznesu, a co za tym idzie klasy średniej. U nas nie ma małych, rodzinnych sklepików, zakładów rzemieślniczych, restauracyjek. Dominuje wielki biznes państwowy lub korporacyjny – imperia oligarchów przejęte od państwa za grosze. Mały biznes, za który uważa się u nas firmy do 100 pracowników, wytwarza mniej niż 10 proc. PKB. Brakuje mu źródeł finansowania, nękany jest ciągłymi kontrolami, a część zarobionych pieniędzy musi przeznaczać na łapówki dla urzędników.

[b]Przyczyny tej sytuacji tkwią w niechęci władzy to małej przedsiębiorczości?[/b]

Nie tylko. Także w mentalności Rosjan. Przez lata komunizmu jedyną działalnością gospodarczą, z którą stykali się Rosjanie, był handel na bazarach. Do dziś moi rodacy są przekonani, że najlepiej i najbezpieczniej jest na urzędniczej służbie i robią wszystko, by sobie załatwić państwową posadę. Trudno z niej wylecieć, nikt nie odpowiada za złe decyzje – emerytura też jest pewna. Jeżeli więc dodamy, że rząd nie wspiera prywatnej inicjatywy i nie pomaga małemu biznesowi, to odpowiedź nasuwa się sama.

[b]Podobne trudności mieli w połowie lat 90. ci Rosjanie, którzy chcieli zostać rolnikami i działać na ziemi przejętej od kołchozów. Rolnicy z obwodu kaliningradzkiego nie mieli czym obrabiać swojej ziemi i to polscy gospodarze z przygranicznego powiatu Bartoszyce wiosną obsiewali im pola, a latem jeździli swoimi kombajnami zbierać plony.[/b]

Ziemia, a raczej jej własność, to kolejny, nierozwiązany problem rosyjskiej gospodarki. Historycznie u nas nigdy nie było prawnej własności ziemi, jak np. w Polsce czy Niemczech, gdzie rodziny posiadały ją od pokoleń. U nas albo nadał ją car, albo była wojenną zdobyczą, albo łaską państwa. Dlatego do dziś nawet wśród tych, którzy ziemię kupili i są prawnymi właścicielami, dominuje poczucie tymczasowości i braku akceptacji w społeczeństwie. A jak jest tymczasowo i władza może ci ją zawsze odebrać, to po co inwestować?

[b]To co trzeba zrobić, by było lepiej?[/b]

Najpierw trzeba zmienić prawo tak, by gwarantowało obywatelom nienaruszalność prywatnej własności. A potem pracować nad zmianą świadomości. W krajach Unii mówi się często o braku demokracji w Rosji. Ale zapomina się, że u nas jest ona budowana od 15 lat, a tam trwa już ponad 100.

[b]Gdy jako jeden z czterech, a zarazem najmłodszy kandydat, startował pan w ostatnich wyborach prezydenckich, Władimir Putin powiedział, że jest pan ambitnym młodym człowiekiem o postępowych wizjach. Osiągnął pan jednak najgorszy wynik – 1,3 proc. Czy postępowe wizje, jak wstąpienie do Unii, okazały się zbyt postępowe dla Rosjan?[/b]

Wynik nie był zły, bo takiego jak ja mało znanego człowieka, poparł prawie milion ludzi. I ten milion euroentuzjastów to jest dobra zaliczka na przyszłe wybory. Ja i moja Demokratyczna Partia Rosji chcemy doprowadzić do przyjęcia Rosji do Unii. Nie stanie się to szybko, ale liczę, że w ciągu najbliższych 30 lat do tego dojdzie.

Oficjalna strona Forum Ekonomicznego w Krynicy

[link=http://www.forum-ekonomiczne.pl]www.forum-ekonomiczne.pl[/link]

[b]Rz: W trakcie wystąpienia na forum powiedział pan, że Rosjanie są moralnie gotowi do wstąpienia do Unii Europejskiej. Skąd to wiadomo?[/b]

Andriej Bogdanow: Takie są wyniki badań sondażowych przeprowadzonych w tej sprawie w Rosji. 64 proc. respondentów opowiedziało się za integracją, co w mojej ocenie oznacza, że wybór ten został już dokonany w ich świadomości. Dlatego uważam, że problem tkwi nie w tym, czy my jesteśmy gotowi, ale czy wy – kraje Unii – jesteście gotowi.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację