[b]Aż się prosiło, żebyście wypłacili sowitą dywidendę…[/b]
W tym zakresie wypłata dywidendy miałaby sporo sensu, zwłaszcza że to jest naturalny obowiązek zarządzającego wobec akcjonariuszy.
[b]Czy jest pan rozczarowany, że PKO BP wypłaca dywidendę, a panu się zaleca coś kompletnie innego?[/b]
Uważaliśmy, że w obecnej sytuacji najważniejsze jest stworzenie przekonania, iż bank jest bardzo silnym i bezpiecznym schronieniem dla wielu milionów klientów. To była i jest nadrzędna wartość.
[b]Jednak kilka miesięcy temu mówił pan o widmie dziury kapitałowej nad polskim sektorem.[/b]
Życie całkowicie potwierdziło zasadność tych obserwacji. Jednak patrzymy z dystansem na tę zmniejszoną możliwość kredytowania, ponieważ generalnym problemem gospodarki światowej i polskiej były poważne nierównowagi. I teraz w ramach poszukiwania nowej równowagi wszystko ulega dopasowywaniu, w tym również akcja kredytowa. Dziś po boomie inwestycyjnym wszyscy raczej chcą zrestrukturyzować swoje firmy i nie mają już apetytu na 30 – 40-procentowy wzrost nakładów inwestycyjnych. Przechodzimy przez czyściec, jak po każdym boomie inwestycyjnym z ostatnich kilku lat.
[b]„Aż za mocni” mówi pan... Bank Pekao i słowo „akwizycja” – czy to zestawienie zyskuje na popularności?[/b]
To słowo wisiało nazbyt długo nad naszym bankiem, bo od 1999 roku. Teraz, po przejęciu części Banku BPH, najważniejsze dla nas jest stworzenie nowego modelu funkcjonowania i skupienie się na kliencie. Jesteśmy na najlepszej drodze, żeby w tym roku wyraźnie podnieść poprzeczkę w tym zakresie.
[b]Czyli gdyby pojawiła się jakaś oferta na rynku, to schyliłby się pan po nią czy nie?[/b]
Dzisiaj najważniejsze jest, pozostając na bazie naszego konserwatyzmu, podniesienie jakości obsługi oraz satysfakcji klienta i pokazanie mu, że ten nowy bank po połączeniu jest naprawdę wartościowym partnerem.
[b]Nowy Pekao czy nowy UniCredit? Grupa została sponsorem Ligi Mistrzów, która cieszy się bardzo dużą popularnością w Polsce. Trochę dziwna sytuacja – Pekao nic na tym nie zyska… Czy to przyspieszy rebranding?[/b]
Cały czas rozpatrujemy, w jaki sposób dostosować markę i politykę zarządzania tą marką do całej grupy. Naturalnie chcemy połączyć siły Pekao z holdingiem. I tyle w tej kwestii mogę powiedzieć.
[b]Kiedyś porównał pan Bank Pekao do Ferrari, a dziś?[/b]
Dzisiaj wolałbym, żeby to było Audi. Dobre, solidne, a przy tym szybkie auto. Choć Ferrari nadal bardzo mi się podoba.
[b]
Skoro jesteśmy przy szybkich samochodach… co pan ceni w kobietach najbardziej?[/b]
Najpierw pytacie o szybkie samochody, a zaraz potem o kobiety?
[b]Pytamy tak naprawdę o to, czy przecenił pan Katarzynę Niezgodę, która była w zarządzie Pekao SA, a teraz już nie jest?[/b]
Nie sądzę.
[b]Zawiódł się pan?[/b]
Trudno mówić o zawodach. Są w banku pewne procedury, które obowiązują wszystkich. Niezależnie od obszaru odpowiedzialności i zajmowanego stanowiska. Jak widać, te procedury działają.
Odpowiem wam jako były pracownik uczelni, cykliniarz, ładowacz, kierowca ciężarówki i polityk, a obecnie bankowiec. Nigdzie nie ma dróg na skróty, jest tylko ciężka, codzienna praca.
[i]Fragmenty rozmowy w wiadomościach Radia PiN[/i]