Reklama

Agresywny i uparty

Jamie Dimon, prezes banku JP Morgan Chase, znany jest z tego, że w negocjacjach jest wyjątkowo twardy. Nie jest też najsympatyczniejszy dla współpracowników, którzy panicznie się go boją

Publikacja: 29.07.2009 05:54

Jamie Dimon ostro przeciwstawia się wszelkim regulacjom rynku finansowego, które w przyszłości mogły

Jamie Dimon ostro przeciwstawia się wszelkim regulacjom rynku finansowego, które w przyszłości mogłyby zaszkodzić jego instytucji

Foto: AP

Ale nie te cechy decydują o skuteczności jego działania. JP Morgan Chase jest jedynym bankiem amerykańskim, który podczas kryzysu cały czas miał zysk.

To, w jaki sposób przeprowadził swoją instytucję przez najgłębszą od lat 70. recesję, przyniosło mu pochwały nawet prezydenta USA Baracka Obamy, który generalnie za bankierami z Wall Street specjalnie nie przepada. Obama powiedział: – Dimon odwalił niezłą robotę.

Jakby na potwierdzenie słów prezydenta JP Morgan jako pierwszy spłacił państwową pożyczkę z pakietu stabilizacyjnego – 25 mld dol. Po zwróceniu zasiłku z państwowej kasy przyznał, że wziął pieniądze jedynie dlatego, żeby przypodobać się byłemu sekretarzowi skarbu Henry’emu Paulsonowi.

Dimon potrafi być konserwatywny tam, gdzie trzeba, i wyjątkowo agresywny, gdy widzi obietnicę pewnych zysków. Dzięki temu dowiódł, że obecna recesja nie pochłonie banków inwestycyjnych.

Obsesją Dimona jest „bilans forteca” – określenie, którego chętnie używa. Oznacza to wyniki, których nikt nie jest w stanie podważyć. Sam chętnie nazywa swój bank wojskowym oddziałem, który zawsze jest gotów do akcji. Tej jego agresywnej polityki doświadczył w tym roku także polski złoty, na którego spadek wartości grał JP Morgan. To również ten bank stoi za upadłością Lehman Brothers, która gwałtownie zaostrzyła kryzys finansowy.

Reklama
Reklama

Jest też jednym z najczęściej wypowiadających się publicznie bankierów amerykańskich. Ostro przeciwstawia się wszelkim regulacjom, które mogłyby w przyszłości zaszkodzić jego instytucji. Dimon przyznaje się do jednego błędu – wynajęcia zewnętrznych dilerów do obrotu obligacjami opartymi na kredytach hipotecznych. Ta decyzja kosztowała JP Morgan 6,4 mld dol.

Pochodzi z rodziny greckich imigrantów, którzy uciekli z Turcji. Jego dziadek był dilerem giełdowym, a Jaimie terminował u niego podczas wakacji. Skończył Uniwersytet Tuft, potem Harvard. Wieloletni prezes Citigroup Sandy Weill namówił Dimona, żeby odrzucił oferty praktyk w Goldman Sachs i Morgan Stanley i zatrudnił się w American Express jako jego asystent. Ostrzegł, że nie może mu tyle zapłacić co inne banki, ale obiecał, że będzie miał frajdę z tej pracy.

Właśnie przy pomocy Dimona Weilla stworzył Citigroup, ale potem się poróżnili i Dimon robił karierę na własną rękę. Został prezesem Bank One. Kiedy One został przejęty przez JP Morgan Chase w połowie 2004 roku, awansował na prezesa połączonych banków.

Jest żonaty, ma trzy córki. Na urlop najchętniej pozostaje w USA, jeździ nie najnowszym modelem Toyoty, chociaż z pensją miliona dolarów rocznie z pewnością stać go na lepsze auto.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Opinie Ekonomiczne
Nie wysokość, ale jakość. Dlaczego polskie podatki szkodzą gospodarce?
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Dwa lata rządu Tuska. Czas na strategię, euro z Brukseli to za mało
Opinie Ekonomiczne
Gorynia, Hardt, Kośny, Kwarciński, Urbaniec: Ekonomia zamiast polaryzacji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Polska wyjdzie z Unii?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama