Ale nie te cechy decydują o skuteczności jego działania. JP Morgan Chase jest jedynym bankiem amerykańskim, który podczas kryzysu cały czas miał zysk.
To, w jaki sposób przeprowadził swoją instytucję przez najgłębszą od lat 70. recesję, przyniosło mu pochwały nawet prezydenta USA Baracka Obamy, który generalnie za bankierami z Wall Street specjalnie nie przepada. Obama powiedział: – Dimon odwalił niezłą robotę.
Jakby na potwierdzenie słów prezydenta JP Morgan jako pierwszy spłacił państwową pożyczkę z pakietu stabilizacyjnego – 25 mld dol. Po zwróceniu zasiłku z państwowej kasy przyznał, że wziął pieniądze jedynie dlatego, żeby przypodobać się byłemu sekretarzowi skarbu Henry’emu Paulsonowi.
Dimon potrafi być konserwatywny tam, gdzie trzeba, i wyjątkowo agresywny, gdy widzi obietnicę pewnych zysków. Dzięki temu dowiódł, że obecna recesja nie pochłonie banków inwestycyjnych.
Obsesją Dimona jest „bilans forteca” – określenie, którego chętnie używa. Oznacza to wyniki, których nikt nie jest w stanie podważyć. Sam chętnie nazywa swój bank wojskowym oddziałem, który zawsze jest gotów do akcji. Tej jego agresywnej polityki doświadczył w tym roku także polski złoty, na którego spadek wartości grał JP Morgan. To również ten bank stoi za upadłością Lehman Brothers, która gwałtownie zaostrzyła kryzys finansowy.