Ten rok zakończymy zyskiem

Dla naszej firmy otoczenie rynkowe i warunki makroekonomiczne mają szczególne znaczenie - mówi Paweł Olechnowicz, prezes grupy Lotos

Publikacja: 24.08.2009 02:04

Ten rok zakończymy zyskiem

Foto: Rzeczpospolita

[b]RZ: Minister skarbu wkrótce może sprzedać kilkunastoprocentowy pakiet akcji Lotosu. Czy dobrym pomysłem byłoby poszukanie nabywcy nie wśród inwestorów giełdowych, ale firm z branży?[/b]

[b]Paweł Olechnowicz:[/b] Inwestor branżowy, który mógłby dać wsparcie Lotosowi, to dobry pomysł. Nie sądzę jednak, by pakiet 13 proc. akcji mógł go zadowolić. Wprawdzie wiadomo, że w austriackim koncernie OMV jest inwestor z Abu Zabi, a w węgierskim MOL pojawił się arabski udziałowiec, lecz u nas sytuacja jest inna. Inwestor w OMV jest bierny, ale austriacki koncern realizuje budowę nowego zakładu petrochemicznego za ponad miliard dolarów w Abu Zabi. My takich możliwości na razie nie mamy. Dlatego wydaje się, że nabywca tego 13-proc. pakietu akcji musiałby mieć obietnicę możliwości dokupienia udziałów w określonej perspektywie czasowej. To mogłoby zachęcić interesujących nas inwestorów.

[b]Orlen i Lotos po trudnym przełomie roku biorą – według ekspertów – drugi oddech. Czy dla was kryzys się skończył? [/b]

Dla naszej firmy otoczenie rynkowe i warunki makroekonomiczne mają szczególne znaczenie – o wynikach decyduje wartość waluty, dyferencjał ropy i wielkość marż rafineryjnych. Z tego, co obserwujemy w obecnym kwartale, wynika, że nie ma sygnałów radykalnej pozytywnej zmiany. Te podstawowe parametry są nadal gorsze niż w porównywalnym okresie ubiegłego roku, ale jednocześnie nie zmieniają się w stosunku do drugiego kwartału. To powinno się przełożyć na pozytywne wyniki grupy Lotos. Jeżeli mówimy o rynku ropy, to widać było korzystny wzrost notowań w poprzednim kwartale i ta tendencja trwa nadal. Wiele wskazuje na to, że umocnienie złotego, które już nastąpiło w ostatnich miesiącach, będzie trwałe. Wszystko to powoduje, że uważamy, iż trzeci i czwarty kwartał będą dla naszej firmy dobre. A rok zakończymy z zyskiem, co najmniej na poziomie operacyjnym.

[b]Analitycy oczekują, że już pierwsze półrocze będzie w Lotosie na plusie. Czy pan to potwierdza?[/b]

Tak. Na pewno uda się nam zbilansować wynik ujemny z pierwszego kwartału i na koniec półrocza wykażemy dodatni wynik netto. Mamy dobrą płynność i wolne środki. Na pewno czujemy się bardziej bezpiecznie niż w lutym i marcu, gdy wprowadzaliśmy pakiet antykryzysowy. Wówczas mieliśmy do czynienia z pewnym napięciem w sektorze i obawialiśmy się rozwoju sytuacji. Realizacja Programu 10+ i pozycja firmy są stabilne i bezpieczne.

[b]Skoro poprawiła się sytuacja na rynku, a warunki dla branży są bardziej sprzyjające, to może zarząd Lotosu powinien złagodzić pakiet tykryzysowy. [/b]

Nie rozważamy na razie takiej możliwości, pakiet na pewno będzie realizowany do końca roku. Zakładamy, że nie tylko podstawowe parametry zostaną utrzymane, czyli efekt finansowy w postaci 390 mln zł uda się osiągnąć, ale nawet będzie on wyższy. We wrześniu dokonamy podsumowania tego, co już udało się osiągnąć.

[b]Czy ten wyższy efekt finansowy to może być kwota na przykład 450 mln zł?[/b]

Nie mogę ujawnić szczegółów, ale to może być suma zbliżona. Mamy wystarczające przesłanki, by oczekiwać, że program antykryzysowy na koniec roku przyniesie większe oszczędności, niż zakładaliśmy, wprowadzając go.

Znaczna część pakietu to programy efektywnościowe, które będą przynosiły wymierne korzyści również w kolejnych latach.

[b]Pojawiły się informacje, że Lotos mógłby wrócić jeszcze w tym roku do części wstrzymanych inwestycji. Czy to możliwe?[/b]

Jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne, to ten założony na początku roku reżim zostanie utrzymany.

[wyimek]Pomimo kryzysu na rynku fuzji i przejęć nie ma stagnacji. Firmy rosyjskie inwestują z powodzeniem poza granicami swojego kraju. A my musimy zadbać o bezpieczeństwo energetyczne Polski[/wyimek]

We wrześniu rozpoczynamy przygotowania do opracowania budżetu na 2010 r. i wtedy będziemy analizować ewentualne uruchomienie wstrzymanych lub przesuniętych w czasie projektów. Analizy potrwają do grudnia i wtedy będzie jasne, do których inwestycji możemy wrócić w przyszłym roku.

[b]Lotos w swojej strategii założył bardzo ambitny plan w zakresie wydobycia ropy. Na ile można go jeszcze uznać za realny? Czy w 2012 r. będziecie wydobywać milion ton surowca z własnych złóż, a w 2015 r. – 2 mln ton? [/b]

Może się okazać, że do 2012 r. nie uda się wykonać planu miliona ton, ale założenia na rok 2015 będą wykonane. Źródłem ewentualnego opóźnienia jest kryzys. Od września będziemy analizować i weryfikować plany dotyczące wydobycia. Na pewno przed końcem roku jasno określimy nasze zamiary w tym zakresie.

[b]Czy nie żałuje pan, że spółka zaangażowała się w Skandynawii? Pojawiają się opinie, że jednak za drogo kupiliście udziały w złożu YME i nieprędko na nim zarobicie.[/b]

Wszystko wskazuje na to, że to była trafiona inwestycja. Założenia poczynione przy zakupie udziałów, przede wszystkim prognoza cen ropy, dobrze zdały egzamin upływu czasu. Ekonomia tego projektu jest bezpieczna. Wchodząc do Skandynawii, braliśmy pod uwagę długoterminową perspektywę. Nikt nie ma wątpliwości co do jej słuszności. Rozpatrujemy ten projekt w okresie – na początek – trzyletnim.

[b]Kiedy Lotos zacznie zarabiać na programie rozbudowy rafinerii w Gdańsku?[/b]

Zakładamy, że od czasu oddania do użytku instalacji destylacji ropy naftowej, umożliwiającej zwiększenie przerobu ropy do ponad 10 mln ton rocznie, program inwestycyjny będzie przynosił konkretny efekt finansowy. Powinno to nastąpić już na początku 2010 r. – w lutym, marcu. To będzie początek okresu zwrotu poniesionych nakładów. Zależnie od sytuacji na rynku paliwowym i sprzedaży produktów. Na pewno uda się nam sprzedać większe ilości produktów i dzięki temu osiągnąć dodatkowe przychody. Już praktycznie na koniec pierwszego kwartału 2010 r. będziemy mogli powiedzieć, że ten program zarabia.

[b]Co jakiś czas wracają pomysły konsolidacji aktywów paliwowych, gazowych i energetycznych w naszym kraju. Czy w ogóle ma to jeszcze sens? Lotos zawarł porozumienie z PGNiG i Energą w sprawie budowy elektrociepłowni, PGNiG i Lotos będą współpracować przy wydobyciu w kraju, ale to wszystko na niewielką skalę.[/b]

Nie prowadzimy żadnych analiz kolejnych przedsięwzięć z PGNiG czy Energą oprócz tych już znanych. Dyskutowaliśmy wstępnie o możliwości zagospodarowania wspólnie z PGNiG na Bałtyku dwóch złóż gazowych. Ale to zarząd PGNiG musiałby zdecydować, że angażuje się w ten projekt. Mówiliśmy też o współpracy na Morzu Norweskim, ale nasze propozycje nie zostały podjęte, więc skończyło się tylko na wstępnym pomyśle. A co do idei powiązań kapitałowych Orlenu, Lotosu i PGNiG, to sądzę, że należy poczekać, aż wyjaśni się sytuacja makroekonomiczna, czyli przynajmniej do końca roku. Właściciel, czyli minister Skarbu Państwa i rząd, decyduje o przemianach w spółkach Skarbu Państwa i naszym sektorze. Jeżeli zdecydują o uruchomieniu takich procesów, to nastąpią odpowiednie działania. Mimo kryzysu na rynku fuzji i przejęć nie ma stagnacji. Firmy rosyjskie inwestują z powodzeniem poza granicami swojego kraju. A my musimy zadbać o bezpieczeństwo energetyczne. Moją rolą jest sugerowanie określonych rozwiązań, a realizowanie tych, które zyskają akceptację rządu.

[b]RZ: Minister skarbu wkrótce może sprzedać kilkunastoprocentowy pakiet akcji Lotosu. Czy dobrym pomysłem byłoby poszukanie nabywcy nie wśród inwestorów giełdowych, ale firm z branży?[/b]

[b]Paweł Olechnowicz:[/b] Inwestor branżowy, który mógłby dać wsparcie Lotosowi, to dobry pomysł. Nie sądzę jednak, by pakiet 13 proc. akcji mógł go zadowolić. Wprawdzie wiadomo, że w austriackim koncernie OMV jest inwestor z Abu Zabi, a w węgierskim MOL pojawił się arabski udziałowiec, lecz u nas sytuacja jest inna. Inwestor w OMV jest bierny, ale austriacki koncern realizuje budowę nowego zakładu petrochemicznego za ponad miliard dolarów w Abu Zabi. My takich możliwości na razie nie mamy. Dlatego wydaje się, że nabywca tego 13-proc. pakietu akcji musiałby mieć obietnicę możliwości dokupienia udziałów w określonej perspektywie czasowej. To mogłoby zachęcić interesujących nas inwestorów.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację