Ale w badaniach wykonanych dla Ministerstwa Rozwoju Regionalnego można też znaleźć inne, o wiele mniej budujące, informacje. Łagodzenie otwierających się nożyc w poziomie zamożności nie oznacza, że wszystkie województwa zaczną gwałtownie się rozwijać i faktycznie poziom zamożności będzie znacznie wyższy, zwłaszcza na tle Unii Europejskiej.

Dobrym przykładem jest woj. warmińsko-mazurskie. W 2015 r., według prognoz, PKB na mieszkańca ma wynieść tam 40,1 proc. unijnej średniej. To naprawdę niewiele więcej niż w 2004 r. (39,3 proc.). Podobnie w woj. świętokrzyskim – wzrost z 39,1 proc. w 2004 r. do 44,3 proc. w 2015 r.

Czy to oznacza, że miliardy pomocy skierowane na ich rozwój zostaną zmarnowane? Że te regiony marnują swoją szansę? Tym bardziej że też ubogie na razie woj. podlaskie wyraźnie zmniejszyć ma w najbliższych latach dystans do Unii Europejskiej.

W takim razie, czy błąd tkwi w podziale pomocy z Unii, czy też może potencjał rozwojowy woj. warmińsko-mazurskiego jest tak niski, że nic już się nie da z niego wycisnąć? A może potrzebne są inne instrumenty niż nakłady finansowe? To trudne pytanie, a odpowiedź na nie musi znaleźć rząd.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/09/09/nie-tylko-fundusze-europejskie-uratuja-polskie-regiony/]Skomentuj[/link][/ramka]