Jako jeden z niewielu projektantów nie ma na koncie skandali z nadużywaniem alkoholu czy narkotyków. Firmę prowadzi z mężem Patrizio Bertellim, który pełni funkcję prezesa, ale to Miuccia decyduje o wszystkim. Time określił ją jako drugą najbardziej wpływową kobietę mody po ówczesnej szefowej Burberry Rose Marie Bravo. Jej majątek to ok. 2,5 mld dol.
W maju skończyła 60 lat, ale wciąż rozpiera ją energia. Wychowała się w świecie mody – jej dziadek Mario Prada założył w 1913 r., firmę produkującą dodatki skórzane i buty. Firma spokojnie się rozwijała, ale poza Włochami nie była zbyt znana. Przełom to 1978 r., kiedy stery przejęła Miuccia. Jak wspomina w wywiadach, zawsze interesowała się modą, co nie znaczyło, że jest to jedyna droga życia. W 1973 r. zrobiła doktorat z nauk politycznych, długie lata była zafascynowana sztuką mimu, skończyła też studia aktorskie w Piccolo Teatro. Ponieważ nikt z rodziny nie był zainteresowany prowadzeniem rodzinnej firmy, wybór padł na nią.
W 1977 r. poznała przyszłego męża Patrizio Bertelliego, który od 17. roku życia pracował w branży. Zdecydowali o zrezygnowaniu z części dostawców i postawili na własny styl. Sprzedaż Prady wynosiła wówczas 400 tys. dol. rocznie.
Globalną ekspansję przygotowywała powoli – jeszcze w latach 80. wymyśliła charakterystyczne logo w kształcie odwróconego trójkąta. Jest widoczne, ale nie tak nachalne jak choćby znaki Louis Vuitton czy Versace, dlatego szybko zdobyła opinię marki konserwatywnej i nie- krzykliwej. Rozwijała sieć sklepów. Choć biznes wciągał ją coraz bardziej, nigdy nie zrezygnowała z projektowania, stworzyła też nową, nieco tańszą markę Miu Miu (to jej przezwisko, którym posługują się znajomi) i linię Prada Sport.
Pojawiają się pierwsze hity – czarne nylonowe torby, wzorowane na tej, jakiej jej babcia używała do noszenia zakupów. Sprzedawane są do dzisiaj, a zakochały się w nich zwłaszcza Japonki. Firma sprzedaje je po kilkaset euro, zarabiając na jednej kilkadziesiąt proc. wartości. Pierwszą kolekcję ubrań pokazała w 1989 r.