Prawdopodobnie, gwoli politycznej poprawności, nie uznaje także wszystkich innych świąt, które różne religie i narody (zjednoczone) obchodzą na całym świecie, ale akurat w grudniu ten fakt szczególnie bije w oczy. „Uczestnicy szczytu o globalnym ociepleniu nie zobaczą choinek w centrum konferencyjnym" – pisze „Gazeta Wyborcza" w przeddzień rozpoczynającej się w poniedziałek w Kopenhadze ogromnej konferencji klimatycznej. Choć szczyt potrwa dwa tygodnie, choinek nie będzie, bo „ONZ życzy sobie, by została zachowana neutralność. Boże Narodzenie nie jest obchodzone w ONZ" – tłumaczą się w „Gazecie" duńscy dyplomaci. Ciekawe, czy w imię owej poprawności sekretarz generalny tej organizacji Ban Ki-Moon także nie dostanie w tym roku prezentów pod choinkę? Równie ciekawe jest to, że duńskie władze wydały także drugą wojnę w związku ze szczytem – chcą ograniczyć wzrastającą zwykle przy takich okazjach prostytucję. No cóż, ani drzewka, ani prezentów. I to ma być klimat?

Ale nie tylko ONZ ma problem ze świętami. Także w Stanach Zjednoczonych jak co roku, również pod hasłami politycznej poprawności, rusza krucjata przeciwników nazywania Bożego Narodzenia Bożym Narodzeniem. „Czy użycie słów „Boże Narodzenie" w życzeniach składanych klientom łamie konstytucję?" to amerykański dylemat, o którym pisze „Rzeczpospolita". „W tym roku rada opracowująca nowy program nauczania dla szóstoklasistów w Teksasie zaproponowała, żeby w ogóle nie męczyć uczniów szczegółami dotyczącego Bożego Narodzenia" i je wykreślić z podręczników – donosi gazeta.

Także choinka ma problemy. Zasadniczo powinno się ją nazywać choinką (ogólnie)świąteczną, a nie bożonarodzeniową, bo co na to Żydzi, muzułmanie czy buddyści? Tyle, że o atakach fanatyków religijnych na bożonarodzeniowe drzewka raczej nie słyszeliśmy.

Tymczasem w dzienniku „Polska. The Times", jakby na przekór tej światopoglądowej dyskusji, zapowiedź włączenia świątecznej iluminacji na warszawskim Nowym Świecie. Ma przyjechać święty Mikołaj z Laponii, któremu będzie przygrywać zespół Zakopower. Święty Mikołaj w rozmowie z gazetą przyznał, że „dostaje najwięcej listów od dzieci z Japonii i Polski, dlatego nie mogło mnie tu zabraknąć". Bożonarodzeniowo-świąteczne dekoracje będzie można oglądać do końca stycznia.

I na koniec pytanie szczególnie istotne w kontekście Świętego Mikołaja, któremu będzie można w sobotę osobiście szepnąć słówko o tym, co chciałoby się znaleźć pod choiną. „Czy botoks da im szczęście?" zastanawia się „Fakt", który – uprzedzając świętego – spełnia marzenia swoich czytelników. „Wyglądać młodziej, podobać się, poczuć się jak gwiazda" – szeptała pani Jolanta (lat 50.) do uszka gazety. „Takie same pragnienia miał pan Leszek (l. 51). I stało się" – donosi z dumą „Fakt". „Od dzisiaj będziemy dzień po dniu pokazywać, jak zmieni się ich wygląd i całe życie". Dziękujemy, Święty Mikołaju, dziękujemy.