Firma przeprowadziła ankietę w czasie największych branżowych targów Wiatr i Woda. Wynika z nich, że jeśli chodzi o jachty żaglowe, jedynie 23 proc. respondentów odpowiedziało, że sprzedaż będzie maleć, zdaniem 40 proc. pozostanie bez zmian, a 37 proc. spodziewa się ich wzrostu. Z kolei w przypadku jachtów motorowych jedynie co piąty spodziewa się spadku sprzedaży, zdaniem 31 proc. pozostanie bez zmian, a 48 proc. spodziewa się jej wzrostu.
– Analizując wyniki, można stwierdzić, że kryzys się już skończył. Optymiści mają dwukrotną przewagę nad pesymistami – czytamy w raporcie Raiffeisen Leasing.
[srodtytul]Nadchodzi ożywienie[/srodtytul]
Co piąta ankietowana osoba stwierdziła, że w tym roku planuje zakup jachtu (61 proc. żaglowego, a 39 proc. motorowego), a zakupy mają zostać sfinansowane głównie gotówką. Bardziej jest też popularny leasing niż zakup na kredyt. Kryzys w branży był odczuwalny – jak podaje raport, w 2008 r. wartość rynku leasingu środków transportu wodnego wynosiła 67 mln zł, a w 2009 r. spadła o 14,5 proc., do 57,3 mln zł. Udział Raiffeisen Leasing wyniósł 40 proc., 9 pkt proc. więcej niż rok wcześniej.
– Po niedawnym kryzysie, który dokonał spustoszenia w zachodnioeuropejskich stoczniach i firmach czarterowych, znów zaczyna się ożywienie. Moja stocznia zrobi w tym roku 1000 jachtów – mówi Wojciech Kot, właściciel Delphia Yachts Kot Olecko. Firma podbija teraz rynek skandynawski. Wygrywa doskonałą jakością łodzi wartych setki tysięcy złotych i mogłaby jeszcze skuteczniej konkurować z zagranicznymi stoczniami, ale europejskie rządy pospieszyły z pomocą własnym producentom. – W Polsce jej nie dostaliśmy – stwierdza Kot.