Maciej Witucki: możemy się odwołać od wiedeńskiego wyroku

Telekomunikacji Polskiej przysługuje prawo do odwołania się od decyzji sądu arbitrażowego w Wiedniu w sprawie sporu z duńskim DPTG. Na razie prawnicy polskiej spółki zapoznają się z uzasadnieniem wyroku - mówi Maciej Witucki

Publikacja: 06.09.2010 04:36

Maciej Witucki: możemy się odwołać od wiedeńskiego wyroku

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

[b]Rz: W piątek Trybunał Arbitrażowy w Wiedniu wydał częściowe orzeczenie w sporze o rozliczenia zysków z duńską firmą DPTG. Budowała ona dla Telekomunikacji Polskiej linię światłowodową. Wygrała spór i zdaniem arbitrów powinna otrzymać 2,9 mld koron duńskich, czyli blisko 1,6 mld zł. Telekomunikacja Polska nie utworzyła rezerwy na całą zasądzoną w sporze z DPTG kwotę. Zabrakło 476 mln zł. Dlaczego?[/b]

Obecna rezerwa została utworzona przez TP w roku 2007 na podstawie danych dostarczonych przez polskich i brytyjskich ekspertów. Przygotowane przez nich oceny spornej kwestii wielkości ruchu na zbudowanym przy udziale Duńczyków kablu światłowodowym i wynikające z tego faktu ewentualne roszczenia finansowe DPTG zostały ocenione realistycznie.

[wyimek]Decyzja arbitrów z Wiednia nie kończy sprawy, istnieje jeszcze wiele działań prawnych, które w tej chwili szczegółowo analizujemy i w najbliższym czasie podejmiemy niezbędne decyzje[/wyimek]

Trzeba podkreślić, że decyzja o utworzeniu rezerwy i dokonaniu niezbędnych szacunków miała miejsce blisko 15 lat po podpisaniu umowy z Duńczykami i wiele lat po rozpoczęciu arbitrażu. Tymczasem w ostatnim okresie roszczenia strony duńskiej znacznie wzrosły powyżej ocen dokonanych przez niezależnych ekspertów. Chciałbym jednak podkreślić, że przy tworzeniu rezerwy braliśmy pod uwagę potencjalne niekorzystne interpretacje umowy przez arbitrów i znacznie przewyższała naszym zdaniem uczciwą wartość umowy z 1991 roku. Warto zwrócić uwagę na fakt, że strona duńska dała sumę ponaddziesięciokrotnie przekraczającą oceny niezależnych ekspertów, a w ostateczności arbitrzy z Wiednia przyznali im kwoty o kilkadziesiąt procent niższe, niż oczekiwali, choć z naszego punktu widzenia całkowicie nieuzasadnione.

[b]Jak zmieni się sytuacja firmy po piątkowej decyzji arbitrów?[/b]

Spór, jaki DPTG toczyło z TP, był znany rynkowi. Wzrastające lawinowo roszczenia strony duńskiej były uwzględniane w raportach analityków. Podkreślę, że w końcowej fazie arbitrażu roszczenia Duńczyków przekraczały kwotę 1 miliarda euro. Dlatego zamknięcie tego etapu sporu stabilizuje sytuację poprzez określenie maksymalnej górnej granicy, z którą, co muszę podkreślić, się nie zgadzamy, i będziemy dalej robić wszystko, aby zadbać o interes spółki i naszych akcjonariuszy. Decyzja arbitrów ma oczywiście istotne znaczenie dla spółki, ale stanowi jedynie jeden z wielu elementów jej funkcjonowania. Dlatego chcę zdecydowanie powiedzieć, że decyzja sądu polubownego z Wiednia nie będzie miała wpływu na politykę dywidendową firmy. Nie wpływa również na realizowaną przez mój zarząd strategię rozwoju TP czy sprawy takie jak na przykład polepszenie jakości obsługi klienta. W tej chwili musimy przede wszystkim zapoznać się z całą wnikliwością z uzasadnieniem decyzji sądu polubownego w Wiedniu, z którego rozstrzygnięciem się nie zgadzamy i uważamy je za całkowicie obce realiom współczesnej gospodarki.

[b]GN Store Nord, właściciel DPTG, podał, że zgodnie z wyrokiem TP musi zapłacić zasądzoną sumę w ciągu 14 dni. Czy polskie lub unijne prawo nakazuje TP zapłatę zasadzonej kwoty już teraz, czy też może się to stać nie od razu, a dopiero po wyczerpaniu środków prawnych?[/b]

Decyzja arbitrów z Wiednia nie kończy sprawy, istnieją jeszcze działania prawne, które w tej chwili szczegółowo analizujemy i w najbliższym czasie podejmiemy niezbędne decyzje. Przysługuje nam prawo odwołania się do sądu austriackiego. Następnie sąd powszechny w Polsce będzie się zajmował kwestią ewentualnego uznania wykonalności wyroku. Podkreślam jednak, że nie wyczerpuje to jeszcze wszystkich kroków prawnych możliwych w tej sprawie.

[b]W takim razie, jakie jeszcze środki Telekomunikacja Polska zamierza wykorzystać? [/b]

Na to pytanie będę mógł odpowiedzieć po zapoznaniu się z uzasadnieniem decyzji z Wiednia. Jasno chcę powiedzieć, że piątkowa decyzja sądu polubownego w Wiedniu nie kończy sporu z DPTG. Od początku wskazywaliśmy na nieprawidłowości istotnych aspektów umowy zawartej 19 lat temu i nadal podtrzymujemy swoje stanowisko.

[b]W jaki sposób ewentualna konieczność zapłaty roszczenia Duńczyków wpłynie na możliwości inwestycyjne grupy TP?[/b]

Nasze zobowiązania inwestycyjne wynikające także z porozumienia z Urzędem Komunikacji Elektronicznej są całkowicie niezagrożone. Priorytety planu strategicznego do 2012 roku nie zmieniają się nawet o milimetr. W dalszym ciągu będziemy inwestowali, poprawiali obsługę klienta i walczyli o utrzymanie pozycji lidera we wszystkich segmentach rynku. Na to pieniądze mamy zagwarantowane.

[ramka][b]CV[/b]

Maciej Witucki – prezes Telekomunikacji Polskiej od listopada 2006 r. Karierę zawodową rozpoczynał w bankowości. W 1997 r. związał się z Cetelemem, był m.in. członkiem zarządu Cetelem Polska Expansion. W 2002 r. został członkiem zarządu Lukas Banku, by marcu 2005 r. objąć funkcję prezesa tej instytucji. Ukończył Wydział Elektryczny Politechniki Poznańskiej. Odbył studia podyplomowe w dziedzinie zarządzania systemami przemysłowymi we francuskiej Ecole Centrale Paris. [/ramka]

[ramka][b]Historia sporu[/b]

3 września wieczorem Trybunał Arbitrażowy w Wiedniu wydał orzeczenie w trwającym od dziewięciu lat sporze toczonym przez duńską firmę DPTG z Telekomunikacją Polską. Poszło o naliczanie należnych Duńczykom kwot wypracowywanych przez sieć światłowodową łączącą północ z południem naszego kraju. DPTG wybudowało światłowód w latach 1991 – 1993 na zlecenie prawnego poprzednika TP – Poczty Polskiej Telegrafu i Telefonu – oraz Elektrimu. W kontrakcie z 1991 r. zagwarantowało sobie 14,8 proc. przychodów lub zysków (jedna strona twierdzi bowiem, że przychodów, druga, że zysków) tego systemu do końca 2009 r. Podstawą rozliczeń między firmami miał być ruch telekomunikacyjny w światłowodzie. Już w 1999 r. pojawiły się rozbieżności w interpretacji zawartej umowy i wyliczeniach, a w 2001 r. DPTG zwróciło się do Trybunału o rozstrzygnięcie sporu. W piątek arbitrzy przychylili się do argumentacji Duńczyków i uznali, że TP powinna zapłacić DPTG równowartość blisko 1,6 mld zł. Kwota ta dotyczy rozliczeń za lata 1994 – 2004. Jest wprawdzie niższa niż żądana przez DPTG, ale wyrok i tak stanowi zaskoczenie dla polskiej strony. DPTG w 75 proc. należy do grupy GN Store Nord, notowanej na giełdzie w Kopenhadze, a w 25 proc. do TDC, byłego akcjonariusza sieci komórkowej Plus. Strategicznym inwestorem TP jest France Telecom. [/ramka]

[b]Rz: W piątek Trybunał Arbitrażowy w Wiedniu wydał częściowe orzeczenie w sporze o rozliczenia zysków z duńską firmą DPTG. Budowała ona dla Telekomunikacji Polskiej linię światłowodową. Wygrała spór i zdaniem arbitrów powinna otrzymać 2,9 mld koron duńskich, czyli blisko 1,6 mld zł. Telekomunikacja Polska nie utworzyła rezerwy na całą zasądzoną w sporze z DPTG kwotę. Zabrakło 476 mln zł. Dlaczego?[/b]

Obecna rezerwa została utworzona przez TP w roku 2007 na podstawie danych dostarczonych przez polskich i brytyjskich ekspertów. Przygotowane przez nich oceny spornej kwestii wielkości ruchu na zbudowanym przy udziale Duńczyków kablu światłowodowym i wynikające z tego faktu ewentualne roszczenia finansowe DPTG zostały ocenione realistycznie.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację