45-letni Belison nie ma złudzeń. – Branżę czekają trudne czasy. Jeżeli w najbliższych latach dojdzie do wzrostu sprzedaży piwa, nie będzie on gwałtowny – przyznał w rozmowie z „Rz”. Jego zdaniem browary nie mają co liczyć, że uda się zrealizować prognozy sprzed kilku lat, gdy na rynku panowała hossa. Mówiło się wówczas, że rocznie statystyczny Polak będzie wypijał ok. 100 litrów piwa (obecnie wypija mniej niż 90 litrów). Powołując się na swoje doświadczenie zdobyte w Europie Środkowej, Belison uważa, że przeciętne spożycie piwa może w Polsce sięgnąć 94 – 95 litrów w ciągu najbliższych dwóch – trzech lat.
Centralną część Starego Kontynentu poznał, kierując przez cztery lata Heineken Central Europe. Odpowiadał za rynki piwa Czech, Słowacji, Węgier, Niemiec, Rumunii, Serbii, Bułgarii, Chorwacji, Austrii, Macedonii i Kazachstanu. Za jego kadencji udział Heinekena w regionie zwiększył się z 19 do 25 proc., a sprzedaż wzrosła z 12 do 16 mln hl.
Wprost z Heineken Central Europe trafił do notowanej na GPW grupy Żywiec należącej do holenderskiego giganta piwnego. Jej stery przejął 1 sierpnia 2010 r. Poprzednik Belisona Christopher Barrow – jako specjalista od finansów i księgowości – poświęcił się restrukturyzacji grupy. Nowy prezes chce się koncentrować, jak mówi, na potrzebach klientów.
Prezes Żywca nie ma łatwego zadania. W 2010 r. jego firma sprzedała o ok. 7 proc. piwa mniej niż rok wcześniej. W tym czasie polski rynek piwa skurczył się o ok. 1 proc.
Jak zamierza odwrócić ten trend? Podkreśla, że Żywiec ma być innowacyjny. Nie wyklucza, że walka o rynek piwa będzie w najbliższym czasie ostra. – Obecnie, jeśli chcemy zwiększyć udział, musimy go komuś odebrać – powiedział „Rz”.