Rynek ofert żyje własnym rytmem

Po bardzo dobrym IV kwartale 2010 r., w którym na świecie przeprowadzono pierwsze publiczne oferty (IPO) warte ponad 122 mld dolarów, inwestorzy nadal mają apetyt na nowe akcje spółek

Publikacja: 28.02.2011 04:09

Od początku tego roku w IPO sprzedano akcje warte 24,3 mld dol., a w ofertach wtórnych papiery warte 67,7 mld dol. Choć na tle końcówki 2010 r. dwa pierwsze miesiące roku wypadają blado, to zarówno w przypadku IPO, jak i ofert wtórnych wartość transakcji była wyższa niż w tym samym okresie 2010 r. odpowiednio o 20 proc. i 23 proc.

W światowym rankingu IPO warszawska giełda na razie niewiele znaczy. Na głównym parkiecie w tym roku zadebiutowały akcje sześciu spółek, w tym pięciu, które przeprowadziły IPO warte w sumie ponad 214 mln zł. Na NewConnect było już aż 25 debiutów, ale nowe spółki w prywatnych ofertach poprzedzających wejście na rynek zebrały jedynie 52,2 mln zł.

W ocenie ekspertów na świecie najbliższe tygodnie będą gorące na rynku IPO, bo wiele firm będzie chciało sprzedać akcje przed świętami wielkanocnymi, wykorzystując w dokumentach ofertowych sprawozdania finansowe za dobry 2010 r. Największa podaż oczekiwana jest – tak jak to było w ubiegłym roku – w Azji, a zwłaszcza na giełdzie w Hongkongu.

Zachowanie rynku IPO na początku roku jest pewnym fenomenem, biorąc pod uwagę sporą niepewność, jaka panuje na giełdach czy to w związku z obawami o stan finansów państw europejskich, czy to z powodu wydarzeń w Afryce Północnej. Rynek ofert zazwyczaj jest bardziej wrażliwy na wszelkie ryzyko niż giełdy i w przypadku bessy szybko się kurczy, uniemożliwiając w praktyce przeprowadzenie jakiejkolwiek transakcji, a gdy zaczyna się hossa, potrzebuje kilku miesięcy, by wejść na pełne obroty.

Powodzenie sprzedaży nowych akcji oznacza więc, że inwestorzy optymistycznie patrzą w przyszłość. Ten optymizm oraz w sumie wysoki poziom indeksów giełdowych starają się wykorzystać wszyscy planujący IPO.

Według Reutersa wśród firm zmierzających w najbliższym czasie na giełdę jest m.in. szwajcarska spółka Glencore. Wartość tej oferty oceniana jest na 16 mld dol., a IPO ma się odbywać równolegle w Londynie i Hongkongu. Glencore, której klientami są największe firmy świata, nie jest szerzej znana. Zajmuje się kupowaniem, transportem i sprzedawaniem surowców, jest także współwłaścicielem firm wydobywczych. Jak twierdzi Reuters, w świecie handlu surowcami jest równie wszechobecna i kontrowersyjna jak Goldman Sachs w świecie finansów.

Autor jest publicystą ekonomicznym

Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Rząd sięgnie po trik PiS-u
Opinie Ekonomiczne
Piotr Mieczkowski: Polska w cieniu cyberkolonializmu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: „Szóstka dla premiera”