Jakie majątki zgromadzili obalani w Afryce przywódcy

Łączną wartość majątków obalanych właśnie arabskich przywódców – rodzin Kaddafich (Libia), Ben Alich (Tunezja) i Mubaraków (Egipt) – ostrożnie szacuje się na ponad 320 mld dol. Być może kiedyś się dowiemy, ile to było naprawdę

Publikacja: 04.03.2011 03:13

Jakie majątki zgromadzili obalani w Afryce przywódcy

Foto: Bloomberg

Świat nazwał już politykę, jaką prowadzili, władcy Libii, Egiptu i Tunezji mianem kleptokracji.

Według bardzo wstępnych szacunków najbogatszy w tej grupie jest Muammar Kaddafi, który przy wsparciu dziewięciorga dzieci był w stanie zgromadzić przynajmniej 151 mld dol.

Drugie miejsce przypada byłemu prezydentowi Tunezji Zine el Abidine Ben Alemu i najbliższej rodzinie jego żony – Leili Trabelsi Ben Ali. Tutaj ekonomiści ostrożnie szacują przynajmniej 100 mld dol.

„Najbiedniejszy" z tej trójki jest Hosni Mubarak. Prawdopodobnie dlatego, że miał tylko dwóch synów, z których tylko jeden, Alaa, miał naprawdę głowę do biznesu. Majątek jego i żony Suzanne szacowany jest na ok. 70 mld dol.

Dla porównania majątki czołowych postaci w rankingach agencji informacyjnych czy amerykańskich magazynów – Meksykanina Carlosa Slima (potentat telekomunikacyjny) i Amerykanina Billa Gatesa (twórca Microsoftu) szacowane są odpowiednio na ok. 70 mld dol. i ok. 54 mld dol.

Każdy z trzech arabskich przywódców gromadził majątek przez całe dziesiątki lat w krajach, w których zwykli mieszkańcy żyją – delikatnie mówiąc – skromnie. Grabiąc, uciekali się często do przestępstw, z których korupcja była najłagodniejszą metodą zdobywania kolejnych milionów.

Wszyscy trzej i ich najbliższe otoczenie byliby jeszcze bogatsi, gdyby nie to, że prowadzili bardzo rozrzutny tryb życia, a wnętrza ich domów i listy wydatków nadają się do napisania współczesnej wersji „Baśni z tysiąca i jednej nocy".

Liczenie majątków kleptokratów jeszcze trwa w Tunezji i Egipcie. Być może tę szokującą kwotę ok. 320 mld dol. trzeba będzie jeszcze podwyższyć. Wiadomo, że Hosni Mubarak nie będzie w stanie wywieźć pieniędzy, bo ma zakaz poruszania się po kraju.

Jednocześnie banki na całym świecie po rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych nie pozwolą tym przywódcom dotknąć zgromadzonych w nich pieniędzy. Z drugiej strony jednak wiadomo, że kleptokraci musieli liczyć się z tym, że któregoś dnia mogą zostać rozliczeni. Stąd zapewne istnieją również aktywa, które ujawnić będzie niezwykle trudno.

Zdumiewające jest jednak, jak to jest możliwe, że na warunki rodzin Mubaraków, Kaddafich, Ben Alich i Trabelsich przystały największe światowe korporacje i tylko McDonald's się zbuntował i nie wszedł do Tunezji, bo musiałby się opłacać rodzinie.

I jak to się stało, że w Egipcie dał się podejść nawet Bank Światowy, który od dziesięciolecia prowadzi bezwzględną walkę z korupcją.

Teraz, po ujawnieniu stylu sprawowania władzy przez arabskich kleptokratów wiele firm może się spodziewać bardzo niewygodnych pytań.

Jeśli na nie nie odpowiedzą, pozostanie tylko czekać na kolejną edycję WikiLeaks.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację