Rz: Czy globalne banki inwestycyjne znajdą w Polsce odpowiednie projekty oprócz prywatyzacji, która nie będzie przecież trwała wiecznie? Jakie są motywy stojące za otwarciem biura JP Morgan w Polsce?
Walter Schuster: Okresy szybszej prywatyzacji w regionie są krótkie. Politykom trudno jest przez dłuższy czas przekonywać społeczeństwo, że to właściwa ścieżka transformacji. Dlatego też tak ważne będą ewentualne zmiany, jakie dokonają się po wyborach parlamentarnych w Polsce. Wiemy, że obecna ekipa jest przekonana do sprzedaży akcji przez giełdę.
Ale może się to przecież szybko zmienić?
Mam nadzieję, że takie nastawienie nie zmieni się także po wyborach. Niezależnie od tego widzimy spory potencjał, jeżeli chodzi o ekspansję polskich firm za granicę. Szczególnie że wiele dużych państwowych spółek stało się w ostatnich dwóch latach podmiotami giełdowymi. Jako Austriak wiem, że to wiele zmienia i zarząd jest wówczas bardziej zmotywowany. Spójrzmy na OMV. Ekspansja koncernu naftowego na cały region rozpoczęła się dopiero po tym, jak koncern stał się spółką publiczną. Tymczasem polskie firmy są jeszcze większe niż austriackie. Globalne banki inwestycyjne są naturalnym partnerem w ekspansji.
Duże polskie spółki, takie jak np. Orlen, PZU czy PKO BP nie mogą zaliczyć prób zaistnienia za granicą do udanych. Skąd więc przekonanie, że dalej będą szły tą drogą?