Stopień wykorzystania mocy produkcyjnych w firmach wzrósł po pierwszym kwartale o 2,4 punktu procentowego i wyniósł 80 proc. Wzrost widać najwyraźniej wśród eksporterów oraz w dużych firmach. Wolumen kredytów dla przedsiębiorstw wzrósł w kwietniu o 6,4 proc. w ujęciu rocznym. Rośnie zapotrzebowanie na kredyty inwestycyjne, w tym na finansowanie strukturalne.
Ekonomiści zwykli oczekiwać regularnego przebiegu cyklu koniunkturalnego, ze znaną z podręczników sekwencją wzrostu inwestycji, konsumpcji, wzrostem presji popytowej i podążającym za nimi zacieśnieniem monetarnym. Obecny cykl wykazuje jednak szereg anomalii dotyczących, najkrócej rzecz ujmując, ożywienia popytu inwestycyjnego. Po okresie dwucyfrowego wzrostu inwestycji w latach 2007 – 2008, silnej kontrakcji w roku 2009, lata 2010 i 2011 przyniosły jedynie powolne odbicie. Stan ten częściowo wynika z przeinwestowania w latach poprzednich oraz obaw o trwałość poprawy popytu i stabilność finansowania po okresie złej koniunktury.
W ostatnich miesiącach pojawiły się kolejne czynniki mogące negatywnie wpłynąć na decyzje inwestycyjne przedsiębiorców. Dynamiczny wzrost cen surowców, nie zaś, jak jeszcze kilka kwartałów temu, obawy o przyszły popyt, to dziś jedna z głównych barier rozwoju przedsiębiorstw. Decyzji o rozpoczęciu inwestycji nie wspiera też rozpoczęcie przez Radę Polityki Pieniężnej cyklu zacieśnienia monetarnego. To z pewnością zostało potraktowane przez przedsiębiorców jako dodatkowy czynnik niepewności i przesłanka do ostrożnego korzystania z kredytu bankowego.
Finansowanie rośnie
Źródła niepewności nie przeważają jednak nad pozytywnymi, cyklicznymi tendencjami, takimi jak stabilny popyt zewnętrzny, popyt krajowy oraz wzrost wykorzystania mocy produkcyjnych. To ostatnie obserwujemy w znakomitej większości sektorów, poza tymi, które związane są z rozładowującym bańkę inwestycyjną rynkiem nieruchomości mieszkaniowych.
W kolejnych kwartałach inwestycje prywatne mogą z powodzeniem wypełnić lukę po spowalniających inwestycjach publicznych