Obcokrajowcy nie do końca rozumieją lokalną kulturę biznesową. Zatrudnianie ich na tak odpowiedzialnym stanowisku w firmie działającej tylko na lokalnym rynku mija się z celem. Oczywiście można wynajmować ich, by prowadzili szkolenia dla Polaków zajmujących się tą profesją. Niektórzy specjaliści z Zachodu mogą się stać prawdziwymi mentorami dla waszych risk-managerów. Polskie firmy, jeśli chcą nadrobić stracony czas, muszą wydać dużo nie tylko na szkolenia, ale też na badania ryzyka i rynku, oczywiście w kontekście swojej działalności biznesowej.
A teraz pytanie z perspektywy małych graczy giełdowych: w jaki sposób zarządzać ryzykiem inwestycyjnym? Czy inwestor indywidualny może mieć wpływ na zmniejszenie ryzyka biznesowego firmy, której akcje posiada?
Wyniki wielu badań naukowych pokazują, że zarządzanie ryzykiem może podnieść wartość firmy lub portfela inwestycyjnego średnio o 8-16 proc. w skali roku. W jaki sposób? Mali gracze powinni zadawać wiele trudnych pytań na zgromadzeniach akcjonariuszy. Powinni także wykorzystywać pozyskane informacje we właściwy sposób. Muszą także zwracać bacznie uwagę na to, co dzieje się w otoczeniu firmy, której są udziałowcami. Jakie dane się pojawiają, jakie wydarzenia mają miejsce.
Czy na poziomie inwestującej w akcje osoby fizycznej dywersyfikacja portfela to jedyna metoda na zarządzanie ryzykiem?
Dywersyfikacja portfela pod względem branż czy spółek jest dobra w okresie względnego spokoju na rynkach finansowych. Jednak gdy warunki rynkowe są wyjątkowo niesprzyjające, a giełda wyjątkowo niestabilna, to nie pomoże. Bardziej praktyczną alternatywą jest więc wyjście poza giełdę. Mali inwestorzy stoją dziś przed nie lada wyzwaniem: muszą przewidywać to, co stanie się w sferze makroekonomii I polityki. Muszą stale odpowiadać sobie na pytania: co się stanie z moimi aktywami, gdy w Stanach Zjednoczonych zapanuje hiperinflacja, a co gdy w Europie deflacja? Co się stanie z wyceną moich aktywów, jeśli wybuchnie wojna na Bliskim Wschodzie, a co jeśli dojdzie do ataku na terrorystycznego na londyńskie metro? Tak mniej więcej brzmią dziś kluczowe dla inwestorów pytania. Inwestorzy powinni też myśleć o inwestycjach alternatywnych. Istnieją produkty finansowe powiązane z inflacją, kursami cen surowców i innych dóbr trwałych, obligacji. Inwestorzy muszą na różne sposoby dostosowywać się do prawdopodobnych makroekonomicznych scenariuszy. Muszą jak ognia wystrzegać się koncentracji inwestycji w jednej klasie aktywów. Wszyscy musimy nauczyć się w jaki sposób minimalizować potencjalne ryzyko w warunkach ekstremalnej dużej zmienności rynków finansowych. Starożytna chińska klątwa mówi: obyś żył w ciekawych czasach. Nam niestety przyszło w takich żyć. Dlatego zarządzanie ryzykiem nigdy nie było ważniejsze, niż właśnie teraz.