Miało to nastąpić już w tym roku. Słowa nie okazały się prorocze. W portfelach Polaków europejska waluta pojawia się jedynie w czasie podróży po Europie lub gdy płacą kolejną ratę kredytu mieszkaniowego.
Oczywiście premier nie mógł wówczas przewidzieć, że kilka dni po jego zapowiedzi nastąpi upadek amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers, a to wywoła ogólnoświatowy kryzys z jakim nie mieliśmy do czynienia od lat 30-tych ubiegłego wieku. Dzisiaj rozpoczęte Forum Ekonomiczne odbywa się już w czasie, gdy światowe gospodarki stoją u progu spowolnienia gospodarczego, a może nawet głębszej recesji (oby nie) i państwa muszą zmierzyć się z problemem wysokiego zadłużenia. Dziś także po raz pierwszy od 2008 r. premier wybiera się do Krynicy. Można zatem oczekiwać, że wszystkie potencjalne deklaracje premiera będą dużo bardziej ostrożnej. W czasie obecnych zawirowań gospodarczych za dużo przewidzieć nie można. A do tego sen z powiek polityków i ekonomistów spędza przyszłość strefy euro. Ale na pewno jakiś zapowiedzi można oczekiwać. To bowiem doskonała okazja do tego by zyskać kilka dodatkowych punktów dla Platformy Obywatelskiej przed zbliżającymi się dużymi krokami wyborami parlamentarnymi. Nie tylko zresztą Donald Tusk będzie zabiegał o głosy wpływowej grupy osób sprawujących władzę w biznesie. Do Krynicy przyjedzie także m.in. wicepremier Waldemar Pawlak. Szef ludowców pole do wykazania będzie miał spore, bo jednym z głównych tematów, który będzie dyskutowany jest zmiana polityki rolnej UE. Ale zapewne nie tylko politycy dzisiejszej koalicji pojawią się w uzdrowisku.
Nie często zdarzają się w polskich realiach okazje, gdy w jednym miejscu i czasie spotyka się biznes, polityka i nauka I to nie tylko z Polski, ale także innych krajów naszego regionu Europy. Rekordowe prawie trzy tysiące osób wymieni się doświadczeniami i poglądami na temat gospodarki, spraw społecznych i kwestii politycznych. "Przypadkowe" rozmowy, w ciągu dnia na kurortowym deptaku i wieczorem na licznie organizowanych imprezach, mogą dla wielu okazać się bezcenne. Dobrych i skutecznych pomysłów na to, jak Polska może obronnie wybrnąć, do tego wciąż ze sporym wzrostem PKB, w najbliższych latach gospodarczych zawirowań, jednak nie oczekuję. I to mimo że konsekwencje kryzysu finansów publicznych w państwach grupy PIGS (Portugalia, Włochy, Grecja, Hiszpania) mają być także w Krynicy omawiane.