- To nieprawda — powiedział Piero Gnudi dziennikarzom zapytany o tę publikację.
Dziennik „La Repubblica" w długim artykule stwierdził, że osoby związane z bankiem krytykują bilans prezesa Federico Ghizzoniego od czasu, gdy rok temu zajął fotel Alessandro Profumo. Uważają, że brak mu charyzmy i zdecydowanej wizji, jak należy kierować tak dużym i silnym bankiem.
UniCredit jako jedyny włoski bank nie uczestniczy w nowej rundzie podwyższenia kapitału o 11 mld euro, aby przed terminem spełnić wymagania porozumienia Bazylea III.
Spodziewano się, że i ten bank będzie musiał uruchomić operację podwyższenia kapitału, trzecią od początku kryzysu finansowego w 2008 r. Udziałowiec UniCredit, Fondazione Cassamarca stwierdził jednak, że bank miałby problemy ze zdobyciem poparcia dla takiej operacji, bo fundacjom będącym udziałowcami banku nie podoba się to. W wywiadzie dla „FT" Ghizzoni zapewnił, że udziałowcy są gotowi poprzeć podwyższenie kapitału.
Od końca czerwca akcje UniCredit straciły ponad 50 proc., a analitycy mówią, że taka bessa wraz z rosnącymi obawami, że Włochy zostaną wciągnięte w kryzys długu strefy euro tylko bardziej komplikują każdą decyzję w tej sprawie.