Polskie przedsiębiorstwa coraz mocniej angażują się w przejęcia firm na zagranicznych rynkach. Dowodzą, że ich celem jest nie tylko regionalny rozwój i ekspansja w bliskiej Europie. Można to określić mianem budowania mocnych międzynarodowych czempionów, którzy mają stać się w przyszłości globalnymi liderami.
Odważne plany inwestycyjne mają PZU i PKN Orlen, a jeszcze odważniejsze KGHM, Asseco i Selena. Wiele z tych przedsiębiorstw ma olbrzymi potencjał i szansę na zbudowanie międzynarodowej potęgi, zwłaszcza, że czas temu sprzyja.
Niepewność i zawirowania na rynkach światowych stwarzają możliwości strategicznego rozwoju oraz ciekawych przejęć i akwizycji.
Nie każdy może jednak zostać czempionem. Przykłady skutecznie realizowanych strategii ekspansji zagranicznej – zwłaszcza poprzez przejęcia – można policzyć na palcach jednej ręki. Polskie przedsiębiorstwa borykają się z wieloma ograniczeniami, których likwidacja jest niezbędna, by móc się odpowiednio przebić i nawiązać rywalizację na globalnym rynku. Sukces odniosą ci, którzy nauczą się przewidywać i omijać ryzyko, a także czerpać siłę z kapitałów nowych rynków i ich kultur. Czyli skutecznie się adaptować i działać w innych rzeczywistościach. Mamy duże możliwości, ale jeszcze wiele musimy nauczyć się od innych.
Typowa droga ekspansyjna dla firmy poza granice własnego kraju przebiega następująco: firma najpierw staje się narodowym liderem (często mocnym eksporterem); potem regionalnym liderem (np. w skali Europy Środkowej); później międzynarodowym liderem, wreszcie liderem globalnym.