Globalny kryzys trwa już kilka lat i jest to wystarczający czas, by uświadomić nawet najbardziej opornym, że nie ma on jedynie charakteru cyklicznego, ale formę poważnych zmian strukturalnych zachodzących w światowej gospodarce. Choć uwaga skupia się dziś na kwestii nadmiernego zadłużenia, to u źródła dzisiejszych problemów wielu krajów rozwiniętych leży tak naprawdę problem braku właściwej odpowiedzi na zmieniający się układ sił w globalnej gospodarce. W pewnym uproszczeniu, w obliczu wyzwania płynącego z Azji (najpierw Japonii i Korei, a obecnie Chin i Indii), elity polityczne wielu krajów wybrały mniej bolesny (na krótką metę) wariant stymulowania wewnętrznego popytu poprzez zadłużanie. To ostatnie jest więc jedynie symptomem problemów, a nie ich pierwotnym źródłem.
Pomimo tej rosnącej świadomości wciąż stosunkowo mało robi się dziś w Europie (może z wyjątkiem kilku krajów, szczególnie Niemiec), aby zaadresować strukturalne wyzwanie niskiej konkurencyjności europejskiej gospodarki. Choć w Polsce z międzynarodową konkurencyjnością jest generalnie lepiej, to musimy mieć świadomość, że przeobrażająca się w szybkim tempie globalna gospodarka już wkrótce postawi także i nas przed istotnymi wyzwaniami. Zmiany te spowodują, że konkurowanie niskimi kosztami (czyli model, na którym od lat opiera się rozwój Polski) stanie się znacznie bardziej ryzykowne. Z tych względów trzeba znacznie przyspieszyć przemiany pozwalające przejść polskiej gospodarce do konkurencji pozacenowej.
Największymi przegranymi wśród krajów rozwiniętych są te, które nie potrafiły ochronić przemysłu
Polska beneficjentem globalizacji
Ostatnie 15 lat przed kryzysem to czas globalnej prosperity. Średnioroczne tempo wzrostu światowej gospodarki wyniosło w tym okresie 3,8 proc. wobec 2,8 proc. w latach 80. Jednym z motorów napędowych światowej gospodarki były procesy globalizacji. Polegały one na zwiększaniu skali relacji o charakterze handlowym i finansowym. Nie byłyby one możliwe bez:
1) zmian o charakterze geopolitycznym – rozpad bipolarnego układu Wschód-Zachód doprowadził do włączenia w globalną gospodarkę wielu krajów o niskich kosztach pracy (w tym Chin),