Choć to znacznie mniej spektakularne, to jednak biznesowo korzystne rozwiązanie. Gdy produkcja samochodów w Polsce spada, podobnie jak ich eksport, zagraniczna sprzedaż komponentów jest coraz wyższa i od stycznia 2012 r.
– jak podaje firma AutomotiveSuppliers.pl – przekracza wartość wyeksportowanych aut.
Staliśmy się też europejską potęgą w sprzęcie gospodarstwa domowego. Swoje fabryki ma już w Polsce praktycznie cała czołówka firm wytwarzających duże AGD, zapowiadane są kolejne inwestycje. Pod względem produkcji jesteśmy już na pierwszym miejscu w Europie, a powstające u nas kuchenki, lodówki, pralki, piekarniki czy płyty grzejne stanowią już pokaźną część naszego eksportu. To grupa towarów, których sprzedaż – mimo zawirowań na rynkach unijnych, dokąd trafia większość wysyłanych urządzeń – wciąż rośnie. I znów, chociaż miano królów AGD nie jest pewnie zbyt prestiżowe, liczy się efekt biznesowy, a ten ucina komentarze.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że porzucając sny o motoryzacji, w końcu staniemy się potęgą także w bardziej innowacyjnych dziedzinach gospodarki. Na razie wyrastamy na europejskie centrum usług dla biznesu, ale i to nie powinno zaspokoić naszych ambicji. Jak kiedyś kusiliśmy tanimi pracownikami, teraz możemy chwalić się zdolnymi inżynierami czy informatykami. Niech celem będzie stworzenie nad Wisłą centrum innowacji.
Trzeba stawiać sobie wielkie wyzwania, nie zaniedbując jednak producentów pralek czy opon...