Osoby, które szukają środków na rozwój założonej firmy, mogą się zgłosić do jednej z kilkunastu sieci aniołów biznesu, które pomagają kojarzyć prywatnych inwestorów z przedsiębiorcami. Organizują dla nich również szkolenia. Oprócz dwóch najbardziej znanych organizacji tego typu – Lewiatan Business Angels oraz PolBAN – są również sieci regionalne, m.in. Śląska Sieć Aniołów Biznesu SilBAN, krakowska Sieć Inwestorów Prywatnych Satus czy Sieć Aniołów Biznesu Amber ze Szczecina.

Na stronach internetowych sieci zwykle znajdują się formularze umożliwiające przedsiębiorcom zwięzłe zaprezentowanie pomysłu na biznes. Następnie przedstawiciele sieci wstępnie selekcjonują przesłane projekty i kierują je do aniołów o określonych preferencjach co do branży. Inwestorzy wybierają te z nich, które mogą przynieść im co najmniej 30-proc. stopę zwrotu w skali roku. Jednak wiele z nich przynosi straty. Projektów, które zakończyły się sukcesem, jest wciąż niewiele. Ale wśród nich można znaleźć prawdziwe perełki, np. Polideę – firmę, która świadczy usługi głównie dla dużych klientów z Europy Zachodniej w zakresie aplikacji i przenoszenia treści na urządzenia mobilne. Oprócz zastrzyku kapitału aniołowie oferują pomoc w rozwijaniu biznesu.

4 mld euro mogą maksymalnie wynieść inwestycje aniołów biznesu w Europie w firmy na wczesnym etapie rozwoju

Taka merytoryczna i organizacyjna pomoc inwestora jest niezwykle ważna dla przedsiębiorców, tym bardziej że na początek z reguły nie potrzeba dużych środków, aby firma zaczęła sprawnie funkcjonować. Zdaniem Wojciecha Dołkowskiego, szefa PolBAN, na rozruch biznesu wystarczy kilkaset tysięcy złotych. Według niego częstym błędem, który prowadzi do upadku firm, jest przeinwestowanie. – Dobrze jest inwestować etapami. Wówczas można sprawdzić, jak dany biznes funkcjonuje w mniejszej skali. Na początku można zaoferować tylko podstawowy asortyment, który z czasem będzie poszerzany, lub zacząć działać na lokalnym rynku, zanim rozpocznie się ekspansję na rynki zagraniczne – tłumaczy Wojciech Dołkowski. I dodaje, że zwykle dopiero drugi etap inwestycji wymaga większych nakładów, które wynoszą od 800 tys. do 2 mln zł.