19,1 mln hektolitrów piwa sprzedały w sumie browary w Polsce w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku – wynika z danych GUS. To o ok. 8 proc. więcej niż rok wcześniej. Szczególnie udany był dla nich maj, gdy hurtownie i sieci handlowe robiły zapasy w związku z Euro 2012. Grupa Żywiec, wicelider rynku, szacuje, że tylko w czerwcu producenci sprzedali o ok. 1,5 proc. piwa więcej niż przed rokiem.
Tak dużego wzrostu sprzedaży jak w pierwszej połowie tego roku branża piwna nie miała na swoim koncie od dawna. W 2011 r. browary sprzedały łącznie o ok. 5 proc. piwa więcej niż przed rokiem. W 2010 r. wzrost wyniósł niecały 1 proc., a w 2009 r. doszło do spadku sięgającego 4 proc.
Wyhamowanie popytu na piwo, do którego doszło wówczas po niemal dwóch dekadach szybkiego rozwoju branży, to efekt dojrzałości rynku. Firma Ernst & Young podaje, że Polska jest trzecim, po Niemczech i Wielkiej Brytanii, producentem piwa w Europie. Pod względem konsumpcji oprócz tych dwóch krajów wyprzedza nas jeszcze tylko Hiszpania.
Skutki wyhamowania popytu odczuły najbardziej duże firmy, z Kompanią Piwowarską oraz grupą Żywiec na czele. Na popularności zaczęły natomiast zyskiwać piwa z browarów regionalnych, specjalizujących się w warzeniu m.in. piw smakowych, ciemnych i niepasteryzowanych. W pierwszej połowie tego roku ich sprzedaż urosła średnio o 8 proc.
Aby przełamać stagnację na rynku, duże firmy zwiększyły aktywność promocyjną i zasypały rynek nowościami. Zaczęły koncentrować się już nie tylko na jasnym pełnym – które zapewniało im sukces w poprzednich latach – ale także na produktach bardziej niszowych.